"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Wyliczanki Strona 5 z 14

Wolny Gutenberg, czyli o czytaniu (i nie tylko) bez płacenia

Co prawda spora część moli książkowych narzeka raczej na nadmiar niż niedobór książek na mitycznej półce „do przeczytania”, ale źródeł książek nigdy za wiele, prawda? Prawda?! Zresztą poniższy wpis nie powinien doprowadzić do jeszcze większego zapełnienia Waszych mieszkań/pokoi/piwnic/magazynów książkami, gdyż w dużej mierze poświęcony będzie czytelnictwu cyfrowemu. No i portfela też nie uszczupli, gdyż sednem jest tu bezpłatność.

gutenberg main foto

Ambasador wszechobecnego rozproszenia, czyli science-fiction dla zaawansowanych

Nie tak dawno temu napisałem wpis polecankowy skupiający się na powieściach, od których można zacząć swą przygodę z fantastyką naukową. Wcześniejsze wpisy tego typu skupiały się na pozycjach wstępnych lub konkretnie tematycznych, a przecież literatura lubuje się też w eksperymentach, złożoności i narażaniu czytelnika na intensywny wysiłek umysłowy. Osoby śledzące tego bloga wiedzą zapewne, że mam słabość do takiej właśnie literatury. Postanowiłem więc dać wyraz tej słabości. Oto dziś kilka propozycji science-fiction dla zaawansowanych, a już niedługo pojawi się wpis o eksperymentach z nurtu głównego.

mgławica science-fiction dla zaawansowanych

Mgławica refleksyjna NGC 2023, źródło: ESA/Hubble & NASA

Ripostą i sierpowym, czyli pisarskie pyskówki

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ciągle wspominam o tym, że nie przepadam biograficznym odczytywaniem literatury, a po biografie sięgam niezwykle rzadko. Jednak jako niereformowalny mol książkowy nie mogę nie odczuwać pewnej wdzięczności twórców dostarczających mi pokarm wysoce pożywny i stymulujący, a jako człek ciekawski wysoce cierpię na słabość do poznawania różnych ciekawostek. Połączenie tych dwóch faktów owocuje pewną predylekcją do kolekcjonowania szczegółów, drobiazgów i innych anegdot z życia pisarek i pisarzy. Dawałem nawet wyraz tym skłonnościom, pisząc o ciekawostkach z żywotów (dwa razy!) czy nawet pisarskich pieleszach. Dziś przyszła zaś pora na kolejny dowód, że pisarz też człowiek i czytelnik: pisarskie pyskówki.

Gwiezdna inicjacja, czyli od czego zaczynać przygodę z science-fiction

W zamierzchłych czasach istnienie bloga niniejszego popełniłem parę wpisów polecających książki dla młodszego czytelnika. Polecałem młodzieżowe powieści niefantastyczne i fantastyczne, lecz w przypadku tych drugich skupiłem się niemal wyłącznie na fantasy (nie licząc Gry Endera). Przeglądając WOŚP-owe akcje książkowe natknąłem się na Miasto i gwiazdy Arthura C. Clarke’a, które to swego czasu było jedną z podwalin mej metamorfozy w mola książkowego. Pisałem co prawda już o tej książce we wpisie o mniej znanych książkach autorów znanych, ale wspomnienie o początkach mego czytania podsunęło mi pomysł na ten wpis. Oto więc kilka propozycji, od których zacząć się może gwiezdnoliteracka inicjacja.

rakieta start nasa

Źródło: NASA

Naukowa fantastyka w oprawie vintage, czyli klasyczne okładki SF

Czas jakiś temu na blogu panował okres błędów i wypaczeń, okres regularnie publikowanych wpisów… wypełniaczowych. Nie obawiajmy się tego słowa. W przeciągu trzech miesięcy napisałem trzy wpisy około-okładkowe: zacząłem od ulubionych, potem były okropne, a na koniec przedziwne. Nie były to wpisy złe, ale ich natężenie przy trzech wpisach tygodniowo było nieco zbyt duże. Minęły dwa lata, więc uznałem, że mogę sobie pozwolić na kolejny wpis skoncentrowany na okładkach. Tym razem będzie klasycznie, naukowo i fantastycznie.

John Schoenherr diuna

John Schoenherr

Strona 5 z 14

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén