"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Gdzie jednooki królem jest, czyli o motywie ślepoty w literaturze

Sztuka w przeróżnych swych przejawach nie stroni od okaleczania swoich bohaterów. Herosi i śmiertelnicy zwyczajni tracą kończyny i inne narządy z rąk boskich, wrogich lub też własnych od początków literatury. Jednak ze wszystkich form mutylacji tą najbardziej metaforycznie i znaczeniowo zdaje się być pozbawienie wzorku. Niewidome i oślepione postaci symbolizować mogą wiele i przeróżnie, a w tym wpisie zajmę się tym motywem od strony teoretycznej i egzemplifikacyjnej.

ślepota obraz

Błogosławieństwo Jakuba / Rembrandt van Rijn, 1656

Postrzeganie ślepoty zmieniało się wraz z kulturami i czasami, choć przez wieki zachowały się pewne wspólne elementy. Dla Greków była to kara od bogów, ale w zamian często nawiedzał ukaranego artystyczny geniusz. W literaturze judeochrześcijańskiej ślepota była skazą, która mogła zostać usunięta w momencie zetknięcia się z boską miłością w postaci świętego lub relikwii. Patrząc zaś szerzej na dawne opowieści, ślepotę można było na siebie poprzez grzech i inne występki przeciw bogom, ale nigdy nie można było jej wyleczyć bez zewnętrznej interwencji. Skok długi w przyszłość wykonując, napomknąć można, że swój ogląd miał i pewien komentujący wszystko psychoanalityk. W swoim eseju zatytułowanym Niesamowitość (więcej o tej koncepcji pisałem już na blogu) Sigmund Freud przyrównuje strach przed oślepieniem do lęku przed kastracją. W tym świetle samookaleczenie Edypa postrzegał jako złagodzoną formę autokastracji, która miała być dla niego jedyną odpowiednią karą.

Bardzo ważna zdaje się tu też być metafora pojęciowa zrównująca widzenie z wiedzą. Dla nas oczywiście kluczowe jest odwrócenie tej metafory, zgodnie z którym ślepota równa jest niewiedzy. Jednak dobra literatura od oczywistości stroni, więc często korzysta z subwersji. Można to zobaczyć już na przykładzie wspomnianego Króla Edypa, w postaci Tyrezjasza. Wpisuje się częściowo w schemat, gdyż wzrok traci za występek wobec bogów (zależnie od wersji: zaprzeczenie słowom Hery lub ujrzenie kąpiącej się Ateny), lecz utrata ta u niego spowodowała umocnienie duchowej łączności z bogami. U Shakespeare’a takie odwrócenie można zaobserwować w przypadku Gloucestera z Króla Leara. Hrabia nie jest w stanie dostrzec, który z jego synów jest prawdziwie lojalny. Dopiero okaleczony jest w stanie „zobaczyć” prawdę, ale wtedy fizycznie swojego syna już nie widzi. W tym dramacie barda ze Stratfordu czytelnik dopatrzy się jeszcze wielu przejawów ślepoty, ale już tej metaforycznej. Podobnych przykładów można by podać mnóstwo – motyw płacenia ceny za moc bardzo często pojawia się w popkulturze, z komiksami superbohaterskimi na czele. Wystarczy tu wspomnieć sparaliżowanego Charlesa Xaviera czy adekwatnie to wpisu niniejszego pasującego Daredevila.

ślepota obraz

Œdipe aveugle recommandant sa famille aux dieux / Bénigne Gagneraux, 1784

Niestety, bardzo częstym motywem jest także przedstawianie ślepoty jako tragedii ostatecznej. Osoba oślepiona jest postrzegana nie tylko przez innych, ale i siebie, jako równa martwej. Ciekawym przykładem jest to John Milton, który w swym Samsonie Walczącym opisuję ślepotę głównego bohater jako gorszą od łańcuchów, lochów czy żebractwa. Ślepy gorszy jest ot robactwa, pozostaje we władzy innych – jest ruchomym grobem („Dead more than half…. a moving grave„). Znaczące jest to, że napisał to autor, który sam stracił wzrok, a w dodatku swoje największe dzieła napisał właśnie po utracie wzroku. Wbrew swoim doświadczeniom Milton wzmocnił negatywne stereotypy powiązane z osobami niewidzącymi, a jednocześnie pokazał dobitnie, że często postrzegamy siebie przez pryzmat innych. W bardziej współczesnej Symfonii pastoralnej Andre Gide posuwa się jeszcze dalej. Gertruda, niewidoma dziewczynka przygarnięta przez pastora, z początku przedstawiana jest jako niedołężna umysłowo. Dopiero opieka, edukacja i cierpliwość duchownego jest w stanie przywrócić jej do normalności. Jednak problem polega na tym, że jej stan spowodowany jest ślepotą. Dla autora bez zmysłu wzroku nie można poznać prawdy, nie jest w stanie świadomie poznać grzechu – jest istotą błogo nieświadomą. Dopiero po odzyskaniu wzroku poznaje zło i grzech, dostrzega je. Wiedza ta doprowadzą ją do samobójstwa.

ślepota obraz

Ananiasz przywraca wzrok Szawłowi / Pietro da Cortona, 1631

W przypadku tego motywu występuje problem znany z ukazywania innych mniejszości, a mianowicie: brak tu normalności. Bardzo trudno w literaturze odnaleźć postaci pozbawione wzroku, które nie byłyby definiowane przez ich niepełnosprawność. Zawsze towarzyszy im jakiś grzech, zbrodnia lub też w drugą stronę moc albo zdolność. Może zabrzmi to nieczule, ale brak bohaterów „po prostu” niewidomych. Ale może znacie takie z mediów innych niż literatura? A może macie jakieś pozytywne przykłady z literatury właśnie? A może i nawet z poezji?

SŁUGA

Zginąłem! Lordzie! Zostało ci oko,
Byś widział jego upadek. Umieram!

Umiera.

CORNWALL

Jest sposób, aby nie zobaczył więcej.
Precz galareto podła! A gdzie teraz
Blask się twój podział?

[William Shakespeare, Król Lear, tłum. Leon Ulrich]

Poprzedni

Posępne projekcje, czyli „Kołysanka stop” Bartka Biedrzyckiego

Następne

Epistolarny trójkąt nierównoboczny, czyli „Boli tylko, gdy się śmieję” Lipskiej, Lema i Lema

18 komentarzy

  1. Hm, może brak bohaterów po prostu niewidomych wynika z prostego faktu, że bardzo trudno jest im brać czynny udział w fabule. Niestety, ale jeśli taki bohater nie dostanie czegoś rekompensującego kalectwo, to każde jego działanie (poza wspieraniem reszty z daleka) będzie wymagało zaangażowania osób trzecich, a trudno żeby ten fakt nie wpływał jakoś na postać. Dodatkowo utrata musiałoby nastąpić na tyle długo przed akcja utworu, żeby bohater zdążył już to (wyjątkowo przecież traumatyczne wydarzenie) przepracować i pogodzić się z konsekwencjami a nawet wypracować nowe schematy funkcjonowania.

    Z książkowego podwórka rzeczywiście trudno mi znaleźć bohatera, który rzeczywiście nie zyskuje jakiejś „mocy” na utracie wzroku. Ale z seriali znam dwa przypadki. Pierwszym jest Geordi La Forge ze „Star Treka”. Jeśli dobrze pamiętam, jest niewidomy od urodzenia, ale ponieważ jesteśmy w tej optymistycznej wersji przyszłości, dzięki specjalnym „okularom” funkcjonuje całkiem normalnie i nawet dość dynamicznie awansuje na przestrzeni serialu (co ciekawe, ciągle jednak pragnie uzdrowienia) . Drugim jest bohater animowanej serii „Star Warsa: Rebelianci” – Kanan Jarrus. Ten z kolei został oślepiony przez przeciwnika podczas walki w którymś tam sezonie i przez jakiś czas nie mógł się z tym pogodzić, ale ponieważ był rycerzem Jedi, w końcu nauczył się tak wykorzystywać Moc, aby częściowo zastępowała mu wzrok. Sama zaś ślepota pozwoliła mu najwyżej wejrzeć głębiej w siebie.

    • pozeracz

      Zgadzam się z obserwacjami na temat udziału w fabule. Jednak nie musi to być postać pierwszoplanowa – może to być np. ktoś z rodziny, jakiś znajomy spotkany w pewnym momencie fabuły. Właśnie taka postać, która straciła wzrok już wcześniej i dla protagonisty też jest to już stan „normalny”.

  2. Borges jest moim ulubionym ślepcem w literaturze. Tfu! Nie Borges, ale brat Jorge z „Imienia róży”.

    😉

    • Uprzedziłeś mnie 😉

      • pozeracz

        To ja jeszcze dodam w ramach ciekawostki i w powiązaniu z recenzją, która dziś ukaże się na blogu: w jednym z listów do Ewy Lipskiej Lem zachwycał się „Imieniem róży” właśnie, a potem relacjonował zachwyty Mrożka, któremu to powieść tę polecił. Potem za to narzekał na poziom pierwszego tłumaczenia.

  3. A! A dziewczynka z „Katarynki”? Bardzo miła niewidoma dziewczynka od Prusa.

    • pozeracz

      Tylko podziękować Prusowi, że nie postanowił upiec jej w piecu ni też zgotować jej innego szkolno-nowelowego losu.

  4. Tak na szybko: w „Calineczce” jest ślepy kret, w „Starej baśni” oślepiony zostaje Leszek syn Miłosza, niewidoma jest Berta Plummer ze „Świerszcza za kominem”, w „Królu Edypie” oślepia się tytułowy bohater, „Świat po niewidomemu” Boguszewskiej, „Miasto ślepców” Saramago, Elza ze „Spotkania nad morzem”, oślepiony Jurand w „Krzyżakach”, a u Słowackiego jest oślepiony Derwid w „Lilli Wenedzie” i tytułowa postać w „Horsztyńskim”.

  5. Beatrycze

    Z postaci dalszych planów i z fantasy – niewidoma wyrocznia z ksiażek Anthony’ego Ryana (to była cena za talent wieszczki) i o ile dobrze pomnę u Marka Lawrence’a w Trylogii czerwonej Królowej była również Milcząca Siostra, też niewidoma („przepaliła” swój wzrok spoglądając za daleko) – mam wrażenie, że niewidomych wieszczów znalazło bysie jeszcze więcej.

    Hmm, jestem pewna, że spotkałam też więcej takich postaci, ale na tę chwilę nie mogę sobie przypomnieć.

    Była też Ślepa Pani – jedna z Twarzy Mocy z „Czarodziejki i Strażnika” Mc Killip – ślepa pani była kimś w rodzaju boginii losu, tkała nici losu, ale nie była do końca ślepa, gdyż mówiono, że patrzy oczami pawia, ponieważ Mc Killip potasowała personifikacje, Ślepa Pani, choc widywana w najczęściej w postaci staruszki, była też przedstawiana w pieśniach jako młoda kobieta i jak zrozumiałam – kojarzona też z miłością. Cóż, miłość ślepa także bywa.

    • pozeracz

      Mam podobnie. Jestem przekonany, że napotykałem takie postaci, ale jakoś przypomnieć sobie nie mogę. Lepiej kojarzę te z gier komputerowych.

      Ale, ale… Natrafiłem za to na informacje o bardzo ciekawej postaci – niejaki James Holman to pierwszy na świecie niewidomy podróżnik, który okrążył świat. Fascynująca postać.

  6. Andrew Vysotsky

    Mam wrażenie, że wpływ ślepoty (innej niż od urodzenia) na życie człowieka zależy od tego, czy był typowym wzrokowcem (najgorsza opcja), czy też inne zmysły też grały jakąś rolę w jego percepcji otoczenia. Co do niewidomych w literaturze, to jakby poszukać, pewnie by się znalazło, choć fakt, to cecha wyjątkowo rzadka wśród pierwszoplanowych postaci literackich. Z filmów kojarzy mi się jennifer 8, niewidoma, ale nie od urodzenia.

    • Beatrycze

      No i była jeszcze „Ślepa furia” z Rutgerem Hauerem.
      Hauer gra gościa, który wygląda niepozornie, o laseczce chodzi, ale w razie potrzeby z laski wyciąga ostrze i rzeza złoczyńców aż miło (nie pamiętam, czym mu konkretnie złoczyńcy podpadli)

      A Daredevil nie był niewidomy?

      • pozeracz

        Ach, „Ślepa furia” to jeden z tych klasyków czasów VHS, którymi wszyscy chłopacy zachwycali się w szkole podstawowej.

        Tak, Matt Murdock był niewidomy – w komiksie stracił wzrok po wypadku z udziałem ciężarówki pełnej jakiegoś toksycznego świństwa. Po części można tu podciągnąć Cyclopsa.

        Ale, ale i przede wszystkim – „Zapach kobiety”! Był jeszcze „Zatoichi”, a do tego jest całkiem sporo postaci oślepianych tymczasowo.

  7. Później

    Henry Leyden z „Czarnego Domu” Kinga i Strauba.

    • pozeracz

      Zawsze mi miło, gdy ktoś skomentuje wpis sprzed lat. Z ciekawości zapytam: jak tu trafiłeś?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén