Nie tak dawno temu, w ramach share week, polecałem zapoznać się z Klubem A+A. Postanowiłem iść za ciosem i poczynić połowę obsady tegoż bloga moim kolejnym interlokutorem. Ambrose zgodził się i teraz z przyjemnością mogę zaprezentować treść naszej pogawędki. Zapraszam do lektury, a potem pędźcie na bloga, który jest swoistym ewenementem, gdyż jest nie tylko aktywnym, ale i pozbawiony profilu na Facebooku.