Ursula K. Le Guin jest autorką najczęściej na blogu obecną, która jednak nie doczekała się samodzielnej recenzji. Był co prawda smutno-okładkowy numer Nowej Fantastyki, ale to nadal nie to samo. Potrzeba było dopiero internetowo-antykwarycznego zakupu przy okazji, żeby wpis takowy zaistniał. Koniec końców ważne jednak jest to, że Opowieści orsiniańskie się tu znalazły, więc sprawdźmy, co kryje się za mylącą okładką poniższą.
Tag: prószyński i s-ka
Niemal równo rok temu podjąłem krok drastyczny: przeczytałem ostatni z brakujących tomów Świata Dysku. Po tak obłędnym kroku pozostało mi tylko jedno… Zacząć od nowa! Po końcu przychodzi więc początek, czyli Wielkie Pożeraczowe Pratchetta Ponowne Czytanie. Za sprawą zaś jednego z pakietów od ArtRage inauguracyjnym tomem stała się Straż! Straż! Niech więc nastąpi zstąpienie na (nie)przewidywalnie (nie)bezpiecznie ulice Ankh-Morpork i spotkanie z pewnym niekoniecznie trzeźwym kapitanem.
Dawno nie było tu żadnych narzekań czy też innych rozważań w formie wpisu, nieprawdaż? Cóż, covidowe przeorganizowanie życia i inne powiązane z nim spadki sprawiły, że skupiałem się na recenzjach i na tym, by blog z sieci nie zniknął. Trzeba było dopiero wyjątkowej głupoty i to w dodatku z tłumaczeniem związanej, by Pożeracza do pisania pobudzić. Chodzi mianowicie o trend, który większości z Was mógł uciec, a mianowicie: nietłumaczenie tytułów.