Co prawda łaska czytelnicza na pstrym koniu jeździ i czasem lektury danej książki unika się z powodów nieuświadomionych, lecz są i taki, o których od razu wiadomo, że przeczytane zostaną choćby się paliło i waliło. W tym przypadku pewność ta miała dwa główne powody: sprawdzoną autorkę oraz fabularny zarys skrojony w sam raz, by Pożeracza kusić. Gdy więc tylko nadarzyła się cenowo odpowiednia okazja, Podziemie pamięci w kończyny górne me wpadło.
Tag: szkatułki
Oto i doszliśmy do (0)granic(zeń) polskiego rynku wydawniczego. Recenzowana poniżej powieść jest bowiem ostatnią częścią Kultury wydaną w Polsce. To właśnie na niej w 1999 roku skończyły się zapędy wydawnictwa Prószyński i S-ka. Nie tak dawna inicjatywa Zysk i S-ka skończyła się nim się zaczęła — choć przyznać trzeba, że Wspomnij Phlebasa to niekoniecznie najbardziej przebojowe otwarcie zdolne przekonać czytelników. Znacznie lepiej nadawałby się do tego Najemnik.