"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: wydawnictwo czarne Strona 1 z 7

Miasto ubrdane, czyli „Kieszonkowa metropolia” Michała Tabaczyńskiego

Jeśli chodzi o kolejność recenzowania, jestem osobnikiem wysoce zdyscyplinowanym. Pierwszeństwo absolutne mają egzemplarze podarowane przez wydawnictwa w kolejności ich przesyłania. Cała reszta opisywana jest zgodnie z chronologią czytelniczą, co potrafi przy natężeniu krytycznym prowadzić do pewnych opóźnień. Raz na bardzo rzadki czas występuje jednak konieczność wyjątku poczynienia — tym razem czynnikiem wyzwalającym był lokalny patriotyzm. Decydującym zaś był jakość i to właśnie dlatego Kieszonkowa metropolia pojawia się tu tak chyżo.

kieszonkowa metropolia

Z Archiwum Q, czyli „Futbol jest okrutny” Michała Okońskiego

­Książki o tematyce sportowej to niszowy segment polskiego rynku książkowego. Dość aktywne jest co prawda wydawnictwo SQN, ale skupia się ono raczej na tłumaczeniach książek poświęconych różnorakim gwiazdom świata sportu. Brakuje zaś polskich autorów. Nieźle jest pod względem historycznym (Bogdan Tuszyński), czy też popularno-naukowym (Wojciech Lipoński), ale brakuje nieco współczesnego spojrzenia. Ciekawy wyjątkiem jest tu Futbol jest okrutny autorstwa Michała Okońskiego, który prowadzi popularny w internetowo-piłkarskich kręgach blog, a także pracuje dla Tygodnika Powszechnego.

futbol jest okrutny

Roszczeniowy boomer z +5 do rzutów na przekład , czyli wywiad z Tomaszem Gałązką

Wszystko zaczęło się od dobrej książki i skiepszczonego tłumaczenia. Jeszcze w trakcie lektury Trylobitów natknąłem się na facebookowej grupie pewnego szalonego wydawnictwa na zwięzłą acz przykładami podpartą i ciętą krytykę fragmentu przekładu Trylobitów autorstwa Macieja Świerkockiego. Pomyślałem sobie wtedy, że autor tego tekstu może być ciekawym rozmówcą. Postanowiłem to sprawdzić i teraz mogę Was zaprosić do lektury wpisu niniejszego. Oto więc Tomasz Gałązka i jego przekładniczy (i nie tylko) świat.

O czasach i przez czasy, czyli „Babel. Człowiek bez losu” Aleksandra Kaczorowskiego

Nikt pewnie specjalnie nie zwrócił na to uwagi, ale na blogu niniejszym bardzo rzadko pojawiają się recenzje biografii. Nie dzieje się tak z powodu braku takowych na rynku ani też ich teoretycznego literackiego niedostatku, a po prostu wynika z pożeraczowych preferencji. Zamiast czytać o autorach i ich mniej lub bardziej prywatnych perypetiach, zdecydowanie bardziej wolę czytać ich dzieła. Sięgnięcie zaś do Babel. Człowiek bez losu wynika nie tylko z wielkiej estymy dla kunsztu autora, ale i jego historycznego (nie)szczęścia do życia w ciekawych czasach (i miejscach).

babel człowiek bez losu

Surowa maestria, czyli „Trylobity” Breece’a D’Ja Pancake’a

Niemało mam czytelniczych słabości – od długich cykli fantastycznych (i nie tylko), przez Lee Childa, aż po klasycznie kiczowate okładki dawnej fantastyki. Gdzieś tam pomiędzy nimi znaleźć można predylekcję do wartościowych serii wydawniczych. I właśnie wdepnąłem w kolejną. Opowiadania amerykańskie od wydawnictwa Czarne kusiły mnie od samego startu, ale dopiero Trylobity dokonały aktu poprzez kameralny zakup.

trylobity

Strona 1 z 7

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén