"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: wydawnictwo drzazgi Strona 1 z 2

Za grzechy matki, czyli „Jeśli zachowasz pamięć o grzechu” Andrea Bajaniego

Może to być mylne wrażenie spowodowane mymi doświadczeniami czytelniczymi, ale w literaturze prym wieść zdają się narracje poświęcone relacjom synów z ojcami. Większość z Was jest pewnie w stanie od ręki podać więcej niż jedną taką opowieść i to z literackiego planu pierwszego. Ile zaś znacie tych o relacjach synów z matkami? Coś poza Edypem? Jeśli zachowasz pamięć o grzechu Andrea Bajaniego pozwoli Wam poszerzyć ten zbiór, a poniższa recenzja podjąć decyzję o lekturze (lub nie).

jeśli zachowasz pamięć

Wstrząsy niewstrząsające, czyli „Rombo” Esther Kinsky

Jakżeż przewrotny bywa los blogera, oceniacza, czytelnika (niepotrzebne skreślić). Weźmie taki nieborak przymierzy się do przerwania półtorarocznej rozłąki z pewnym wydawnictwem, sam sobie książkę zamówi, na ciekawą lekturę się nastawi, a tu… klops. I to taki nie do końca strawny. Po kolei jednak – Rombo Esther Kinsky mimo wszystko zasługuje na pełnoprawne potraktowanie recenzenckie. Po szczegóły rozczarowania mego zapraszam więc poniżej.

drzazgi rombo okładka

Nadmorski wielogłos kobiecy, czyli „Późne życie” Ingi Iwasiów

Inga Iwasiów to jedna z pisarek, które w mej czytelniczej świadomości obecna jest już od dawna, ale jak dotąd się nie spotkaliśmy (o ile nie czytałem nieświadomie nic jej autorstwa w Dużym Formacie). Jednak poprzez literacki transfer Wydawnictwo Drzazgi umożliwiło mi poznanie kolejnego głosu w polskiej literaturze współczesnej. Ja zaś zaprezentuję Późne życie poprzez ten wpis.

późne życie

Urojona (nie)życzliwość, czyli „Gość” Ariane Koch

Znów we wstępie zaryzykuję otwarcie truizmem. Literatura bierze się z człowieka, z jego doświadczeń, traum i radości. Niektórzy autorzy i niektóre autorki tworzą dzieła bardzo dalekie od aktualności czy też biografizmu, lecz jednocześnie część z najdoskonalszych dzieł stanowi komentarz do ówczesnej rzeczywistości. Gość Ariane Koch za czas jakiś będzie zapewne odczytywana także jako jeden z odprysków reakcji na kryzys migracyjny. Póki co jednak sprawdźmy, czy będzie warto do niej wracać.

ariane koch gość

Zaduma zauroczonego, czyli „Pożegnanie z biblioteką” Alberto Manguela

Szczerze i z odrobiną skruchy przyznam, że gdy trzy lata temu pisałem o Słowniku miejsc wyobrażonych, nie zainteresowałem się wielce dorobkiem literackim jego autorów. Zupełnie zaś nie miałem wtedy jak przewidzieć, że wydawnictwo Drzazgi wyda już niedługo Pożegnanie z biblioteką i że trafi ono w moje ręce wprost z Borów Tucholskich. I to mimo roku bezrecenzenckiego… Dość jednak mych niezbornych reminiscencji.

Pożegnanie z biblioteką okładka

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén