"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Miesiąc: styczeń 2018 Strona 1 z 2

Zwięźle i niesamowicie, czyli „Mama umiera w sobotę” Rafała Niemczyka

Mama umiera w sobotę, zbiór opowiadań Rafała Niemczyka, wydany został kilka miesięcy po narodzinach tego bloga i od tamtego czasu regularnie natykam się na pozytywne recenzje. Książka trafiła więc w orbitę mych czytelniczych zamiarów, ale dopiero niedawno odkryłem, że jest to jedyna pozycja polskiego autora wydana przez czechospecjalistyczne wydawnictwo Afera. Gdy dodać do tego zwycięstwo w konkursie Promotorzy Debiutów, organizowanym przez Tygodnik Powszechny oraz Instytut Książki, trudno mi było nie odpowiedzieć pozytywnie na recenzenckie zapytanie.

mama umiera okładka

Historia alterosobista, czyli „Spisek przeciwko Ameryce” Philipa Rotha

Od dawna cierpię na słabość do historycznego gdybania. Spora w tym zasługa udanego udziału w dwóch edycjach Szkolnej Ligi Historycznej prowadzonej przez miesięcznik Mówią Wieki, ale ogólnie pociąga mnie taka forma alternatywnych rozważań. Takie deliberacje potrafią nauczyć historycznego myślenia skuteczniej niż niejeden nauczyciel. Zabieg ten jest regularnie stosowany w literaturze fantastycznej, ale w beletrystyce napotyka się go dość rzadko (pominę tu kwestię tego problematycznego kategoryzowania). Dlatego też dość szybko w mym ulubionym allegrowym second-handzie z książkami anglojęzycznym wpadł mi w oko Spisek przeciwko Ameryce Philipa Rotha.

plot spisek ameryce okładka

Wydawnicza groza, czyli wywiad z Luką Rhei z Przestrzeni tekstu

Myślałem, że przerwa świąteczno-noworoczna nieco bardziej pokrzyżuje mi szyki, ale od ostatniego wywiadu minęło jednie nieco ponad półtora miesiąca. Duża w tym zasługa responsywności mej interlokutorki. Mimo tego, że me drogi z literacką grozą nie schodzą się raczej, to od pewnego czasu podziwiam inicjatywę Klasyka Horroru oraz serię wpisów Przestrzenie grozy. Luke Rhei prowadząca blog Przestrzenie tekstu napracowała się solidnie i to właśnie ta groza, na przekór sobie, pokierowała me wywiadowcze zapędy. To i reszta świetnego bloga.

przestrzenie logo

Gwiezdna inicjacja, czyli od czego zaczynać przygodę z science-fiction

W zamierzchłych czasach istnienie bloga niniejszego popełniłem parę wpisów polecających książki dla młodszego czytelnika. Polecałem młodzieżowe powieści niefantastyczne i fantastyczne, lecz w przypadku tych drugich skupiłem się niemal wyłącznie na fantasy (nie licząc Gry Endera). Przeglądając WOŚP-owe akcje książkowe natknąłem się na Miasto i gwiazdy Arthura C. Clarke’a, które to swego czasu było jedną z podwalin mej metamorfozy w mola książkowego. Pisałem co prawda już o tej książce we wpisie o mniej znanych książkach autorów znanych, ale wspomnienie o początkach mego czytania podsunęło mi pomysł na ten wpis. Oto więc kilka propozycji, od których zacząć się może gwiezdnoliteracka inicjacja.

rakieta start nasa

Źródło: NASA

Surowa pani sprzed wieku, czyli „Na srebrnym globie” Jerzego Żuławskiego

Niektóre pisarki i pisarze wiodą spokojne żywoty, skupiając się na pracy artystycznej, ale biografie niektórych przyprawiają o zawrót głowy. Jednym z takich twórców był Jerzy Żuławski. Oto kilka wycinków faktograficznych: doktor filozofii Uniwersytetu w Bernie, autor pierwszego letniego wejścia na Przełączkę pod Kopą Popradzką i Smoczą Grań, współzałożyciel TOPR-u, doceniany poeta, członek Legionów, komisarz Polskiej Organizacji Narodowej. Nie byłoby tego wpisu, gdyby nie fakt ostatni: autor Trylogii księżycowej i tym samym jeden z prekursorów literatury fantastycznonaukowej w Polsce. Na srebrnym globie to pierwsza część tego cyklu i niezwykle pozytywne zaskoczenie dla mnie.

na srebrnym globie okladka

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén