Z góry przepraszam za ten wstęp, ale muszę dać wyraz swej frustracji. Wszystko zaś przez Państwowy Instytut Wydawniczy oraz jego tytułową (a co za tym idzie i okładkową) niestałość. A cóż mi chodzi? Otóż w pewnym momencie zmieniony został schemat tytułowania kolejny serii i zamiast Opowieści niesamowite. Literatura… zaczęto używać Opowieści niesamowite z języka… Zmiany wstecznie dokonano też do tomów początkowych. Nabyłem więc Opowieści niesamowite z języka francuskiego, a wszystkie porządne pliki graficzne w sieci ukazują tytuł oryginalny. Na sam początku wpisu zawsze umieszczam okładkę tej wersji, którą ja czytałem, więc ta niezgodność do nerwacji mnie doprowadziła.
Tag: wydawnictwo PIW Strona 1 z 4
Pisanie wstępów do tych wpisów to kwestia nieco problematyczna, gdyż tak w zasadzie mógłbym napisać niemal dokładnie to same, co rok temu. Zgodnie z tradycją wpis pojawia się po podsumowaniu, o tej samej porze roku, a zgodnie z mymi słabościami znów w trakcie roku ma plany w zapomnienie na dłuższe okresy czasu odchodziły. Dość więc marudzenia, oto (nie)postanowienia na rok 2024.
Bywają takie książki, których nie można nie kupić. Kochanka Wittgensteina trafiła w mą orbitę zainteresowań za sprawą wywiadu z jej tłumaczem, Krzysztofem Majerem, który podzielił się historią tego, jak doszło do wydania tego przekładu. Następnie zaintrygowała mnie sama treść, a na sam koniec przyszło zauroczenie okładką zaprojektowaną przez Kamila Rekosza. W końcu nadeszła i pokusa fizyczna w cieszyńskiej księgarni Kornel i Przyjaciele.
Trudno mi sobie wyobrazić bycie pisarzem bez jednoczesnego bycia bardzo aktywnym czytelnikiem. Jednak nie wszyscy (a może i mniejszość) tym zawodem się parający dzielą się swoimi przemyśleniami na temat dzieł innych twórców. Ze mnie zaś taki dziwny stwór, że o ile biografie autorek i autorów nie interesują mnie niemal wcale, to ich przemyśleń okołoliterackich ciekaw jestem niezmiernie i niezmiennie. Dlatego też tak ochoczo sięgnąłem po bardzo przeze mnie lubianego Italo Calvino i Po co czytać klasyków.