"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Komiksy Strona 2 z 4

Kolorowe koszmary, czyli „Pantera” Brechta Evensa

Jak często zdarza Wam się trafić na dzieło, które pozostawia Was intensywnie skonfundowanymi? Jak reagujecie na takie twory? A co, gdy ta konfuzja podszyta jest nie do końca określonym poczuciem zbrukania? Pantera Brechta Evensa to powieść graficzna, która na pewno pomoże Wam odpowiedzieć na powyższe pytanie. Jeśli zaś ciekawi jesteście, jak takie doświadczenie wpłynęło na Pożeracza, to zapraszam poniżej.

Pustki, czyli „Beverly” Nicka Drnaso

Ogólnikowo rzecz ujmując, doświadczenia życiowe podzielić można na uniwersalne oraz – z braku lepszego określenia – chronogeograficznie specyficzne. Do tych pierwszych zaliczyć można na przykład nastoletnie zauroczenia czy też poczucie zagubienia, odosobnienia w nowoczesnym świecie. Natomiast do tych drugich dorastanie w Polsce lat 90-tych czy też dzieciństwo ery TikToka i tym podobnych. Literatura ma w sobie ten urok, że potrafi zacierać granice pomiędzy uniwersalnym a indywidualnym, ale czasem takie zacieranie potrafi zamazać zbyt wiele. Sprawdźmy, jak z tą zagwozdką poradziła sobie Beverly Nicka Drnaso.

drnaso beverly okladka

Szwederko side, czyli „Osiedle Swoboda 1” Michała Śledzińskiego

O mej drobnej (jak dotąd) intensyfikacji komiksowej  wspominałem już co prawda w podsumowaniu i (nie)postanowieniach, ale o konkretnych tytułach pisałem tylko na facebookowym profilu bloga. Właśnie poznaliście pierwszy z moich zakupów, ale w temacie pozostałych potrzymam Was jeszcze w niepewności. O ile do wyboru pozostałych potrzebowałem Waszych rekomendacji, to Osiedle Swoboda 1 było wyborem oczywistym i nadrzędnym. Jakże inaczej mógłby zresztą postąpić miłośnik Bydgoszczy, który swego czasu czytał Secret Service i Świat Gier Komputerowych?

osiedle swoboda 1 okładka

Rysując o zagładzie, czyli „Maus” Arta Spiegelmana

Amatorskim recenzentem będąc, mierzę się z dziełami o różnym kalibrze i wydźwięku. Do tych, o których krytycznie napisano już niemal wszystko, co do napisania było, podchodzę ostrożnie i osobiście, a wręcz i pierwszoosobowo. Trudno zaś o bardziej najeżonego jeża niż powieść graficzna uważana za jedną z najważniejszych dla gatunku, a w dodatku traktującą o Holocauście. Tak, tak – w moje ręce (za sprawą pomocnego przyjaciela) trafił Maus Arta Spiegelmana.

maus okładka

Witam i zapraszam na dno, czyli „Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski” Bolesława Chromrego

Ten wpis zacznę od truizmem pachnącego stwierdzenie, że często plany swoje, a życie swoje. W (nie)postanowieniach dopiero co od egzemplarzy recenzenckich się odżegnywałem, a tu nie dość taki otrzymałem bez proszenia, to jeszcze z otwartymi kończynami go przywitałem. Rysunki Bolesława Chromrego przemykały mi nie raz i nie dwa razy przez media społecznościowe, ale bliższej znajomości z jego twórczością nie zaznałem. Jednak aktualny klimat polityczny i przeróżne irytacje okołokulturowe sprawiają, że Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski trafił w pożeraczowy punkt (krytyczny).

elementarz polski

Strona 2 z 4

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén