"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Książki Strona 16 z 80

Obok i wspak historii, czyli „Opowieści orsiniańskie” Ursuli K. Le Guin

Ursula K. Le Guin jest autorką najczęściej na blogu obecną, która jednak nie doczekała się samodzielnej recenzji. Był co prawda smutno-okładkowy numer Nowej Fantastyki, ale to nadal nie to samo. Potrzeba było dopiero internetowo-antykwarycznego zakupu przy okazji, żeby wpis takowy zaistniał. Koniec końców ważne jednak jest to, że Opowieści orsiniańskie się tu znalazły, więc sprawdźmy, co kryje się za mylącą okładką poniższą.

opowieści orsiniańskie guin

Studium wrukwienia, czyli „Ostre cięcie” Karola Trammera

Czy bywacie czasem niecnymi obdarowującymi? Ja się przyznam, że od czasu do czasu zdarza mi się zakupić komuś prezent książkowy nie tylko ze względu na gusta obdarowywanego, ale także na własne interesy czytelniczo-partykularne. Ostre cięcie Karola Trammera takimi drańskimi ścieżkami trafiło w formie prezentu do teścia. Po latach paru przyszła jednak pora na odebranie kapitału z inwestycji.

ostre cięcie trammer

Igrając z unicestwieniem, czyli „Wzlot Persepolis” Jamesa S.A. Coreya

Gdyby zignorował podstawowe prawa fizyki oraz wszelką logikę przyczynowo-skutkową, mógłbym napisać, że autorzy Ekspansji przeczytali moją recenzję poprzedniego tomu cyklu i mając dość mego marudzenia, skręcili fabularnie w strony mi milsze. Porzucając zaś hipotetyczne ułudy, Wzlot Persepolis w pewnej mierze zdaje się być odpowiedzią na me grymasy. Historia wraca bowiem na tory mi bardziej miłe, a i ukazuje długofalowych planów narracyjnych autorskiego duetu. Szczegóły poniżej, bo gdzieżby inaczej?

persepolis rising okładka wlot

Ekstrapolowane eksponaty, czyli „Kierunek zwiedzania” Marcina Wichy

Oto odsłona fąfnasta wstępu traktującego o przypadkowości wyborów literackich. Zachwyty i pochwały dla pierwszych dwóch książek Michała Wichy sprawiły, że trafił on na krótką (ha, ha) listę autorów, których chciałbym przeczytać. Podjąwszy to postanowienie jakoś nie wczytywałem się w recenzje, które zbierał Kierunek zwiedzania. Gdy więc na wystawce bibliotecznej przyciągnął mą uwagę, impulsywnie po niego sięgnął. Potem nastąpiło zaskoczenie.

Zbawienie spomiędzy rabatek, czyli „Kult” Łukasz Orbitowskiego

Łukasz Orbitowski to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy, ale póki co na blogu powieściowo zagościł tylko raz. Są co prawda dwie części wywiadu, ale recenzencko rozpisałem się jedynie o Innej duszy. Nie będę tu próbował dochodzić, dlaczego musiało minąć ponad siedem lat, bym po kolejną książkę sięgnął – po prostu skupię się na tej. A Kult na skupienie zasługuje, zdecydowanie.

kult orbitowski okładka

Strona 16 z 80

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén