"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Recenzje Strona 67 z 101

Czułość neurotyczna, czyli „Pasujesz tu najlepiej” Mirandy July

I na co mi to całe recenzowanie? Po co czytać, pisać i się trudzić? Tylko człowiek sobie kłopotów przysparza i strapienia. Nie tak dawno wystarałem się, pisząc recenzję Pierwszego bandziora Mirandy July, a teraz w me ręce wpadł zbiór tej samej autorki, Pasujesz tu najlepiej, któremu w duchu i szaleństwie radosnym bardzo blisko do wspomnianej powieści. Stanąłem przed problemem napisania recenzji bez popadania w powtórzenia, lecz nie oparłem się porównaniom. Zechcecie sprawdzić, czy mi się udało?

pasujesz tu najlepiej

Witam i zapraszam na dno, czyli „Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski” Bolesława Chromrego

Ten wpis zacznę od truizmem pachnącego stwierdzenie, że często plany swoje, a życie swoje. W (nie)postanowieniach dopiero co od egzemplarzy recenzenckich się odżegnywałem, a tu nie dość taki otrzymałem bez proszenia, to jeszcze z otwartymi kończynami go przywitałem. Rysunki Bolesława Chromrego przemykały mi nie raz i nie dwa razy przez media społecznościowe, ale bliższej znajomości z jego twórczością nie zaznałem. Jednak aktualny klimat polityczny i przeróżne irytacje okołokulturowe sprawiają, że Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski trafił w pożeraczowy punkt (krytyczny).

elementarz polski

Retoryką w popkulturę, czyli „Niepopularnie o popularnej” Jakuba Z. Lichańskiego

Jakże to miła potrafi czasem być synchroniczność spożywanej lektury z bieżącymi tematami. Nie tak dawno pisałem o podejściach do czytania, niedługo startować ma wywyższające się czasopismo Napis, a przez blogi popkulturowe przetacza się właśnie kałszkwał powiązany z (nie)kompetencjami wymaganymi do rozmawiania o popkulturze. Zresztą w przypadku blogów książkowych podobne dyskusje też się pojawiają od czasu do czasu. Niepopularnie o popularnej autorstwa profesora Jakuba Z. Lichańskiego stanowi wartościowy, choć pośredni i ogólny, komentarz d0 takich dyskusji.

niepopularnie o popularnej

Ekstrapolując z Kronosem, czyli „Ogród czasu” J.G. Ballarda

Mól książkowy to takie stworzenie, które gdzie nie pojedzie, znajdzie okazję na zakup książki. Z Pożeraczem jest tak samo. Nie dość, że na rodzinnej wyprawie zaciąga resztę familii do księgarni i innych przybytków książkowych, to jeszcze nic tam nie wybiera, a książkę nabywa w końcu na pchlim targu przy placu Orląt Lwowskich. Może i ten Ogród czasu nie był w stanie najlepszym, ale literatura jest to przednia. No i to kultowo-okładkowa seria Fanstyka i Groza Wydawnictwa Literackiego, co poniżej widać.

ogród czasu

Piękno i smutek w obcym kraju, czyli „Cudzoziemiec w Olondrii” Sofii Samatar

Literatura jest już tak bogata, że narzekanie na nieoryginalność pewnych ogólnych motywów nie ma większego sensu. Są one tak często wykorzystywane, że w zasadzie przekroczyły kategorię oryginalności. Gdy autor bierze na warsztat taką historię, musi zaoferować nowe podejście lub mistrzowskie wykonanie. Przykładem na to jest Cudzoziemiec w Olondrii Sofii Samatar. Historia niedoświadczonego bohatera zmuszonego przez los do wyprawy w nieznane została tu rozpisana w sposób oryginalny i poruszający.

cudzoziemiec w olondrii

Strona 67 z 101

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén