"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Bez zgody na bierność, czyli „Polska odwraca oczy” Justyny Kopińskiej

Pod koniec zeszłego roku brałem organizacyjny udział w szkolnym kiermaszu, którego celem była pomoc Michałowi Mielczarkowi w walce z nowotworem. Dzięki wysiłkowi i hojności wielu osób udało się zebrać ponad milion złotych, a kiermasz był tu drobną cegiełką. Moim wkładem była współopieka nad stoiskiem książkowym. Nie byłbym jednak sobą, gdybym w trakcie doradzania i dobierania nie wybrał czegoś dla siebie. W ten właśnie sposób w moje ręce trafił zbiór reportaży Justyny Kopińskiej, Polska odwraca oczy.

polska odwraca oczy

Większość z Was zapewne o zbiorze tym czytała już dużo i dlatego część wstępną ograniczę do minimum. Opublikowana w 2016 roku książka zawiera reportaże, które w większości publikowane były już w innych miejscach (wyjątek stanowi tu otwierająca rozmowa z Anną Trynkiewicz). Część z nich była też nagradzana – przykładowo Oddział chorych ze strachu zdobył European Press Prize w kategorii Distinguished Writing Award, co było pierwszym takim wyróżnieniem dla kogoś z Polski. Justyna Kopińska ma też na koncie m.in. nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej i nagrodę Grand Press.

Biorąc pod uwagę rozgłos jaką zyskała Polska odwraca oczy i intensywną jej obecność na blogach, pozwolę sobie odstąpić od zwyczajowego podejścia analityczno-(niemal)bezosobowego. Przez ostatnie dwa lata z hakiem naczytałem się licznych zachwytów nad reportażami Justyny Kopińskiej – moje oczekiwania były więc wygórowane. O sile uderzeniowej tego zbioru niech świadczy fakt, że nie rozczarowałem się ni trochę. Owszem, mam drobne zastrzeżenia, ale i tak uważam, że autorka na peany sobie zasłużyła. Jest to bolesna lektura, która może nie tyle otwiera oczy (bo każdy z nas jest chyba świadomy licznych niedostatków państwa polskiego), ale – tytułowi wbrew – nie pozwala ich odwrócić.

polska odwraca oczy

Czymże Polska odwraca oczy tak imponuje? Jest to zasługa głównie odwagi i doboru tematów. W rozmowie z Newsweekiem Justyna Kopińska wspomina, że do swoich tekstów wraca rzadko i płaci za nie „wysoką cenę psychiczną”. Zbiór ten jest trudny do przetrawienia i dla czytelnika, więc mogę tylko przypuszczać, jakie piętno musiał odcisnąć na autorce. Zwłaszcza, że opisywane są tu nie tylko wymagające odporności (czy może wręcz odrobiny masochizmu) historie wyczerpujące emocjonalne, ale też dobierające się do służb, polityków i kościoła – a to z kolei konieczność posiadania pewnej dozy odwagi cywilnej. Ważne jest także to, że dziennikarka nie tylko oddaje głos bezpośrednim uczestnikom wydarzeń, ale też drąży w kierunku tych powiązanych pośrednio, którzy jednak dopuścili się zaniedbań. Innymi słowy: wskazuje tych, którzy rzeczywiście odwracali oczy. Warto też dodać, że dwa z reportaży mają wydźwięk choćby po części pozytywny (Beethoven z Murzasichla oraz Nieśmiertelność chrabąszczy).

Teraz zaś pora na akapit czysto osobisty. Jest taki mądre zdanie przypisywane Edmundowi Burke’owi czy też Stuartowi Millowi (dociekliwi docenią szczegółowe omówienie przez nieoceniony serwis Quote Investigator): „Jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa jest bierność dobrych ludzi”. Po lekturze Polska odwraca oczy chciałbym dodać do tego stwierdzenie, że mało co jest tak przerażającego jak zło wyrządzane przez „zwykłych” ludzi. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale przeraża mnie nie magnetyczna siła i zło tkwiące w Mariuszu Trynkiewiczu czy też bezrefleksyjnie ponawiane okrucieństwo siostry Bernadetty, a raczej bezwolność i współudział pielęgniarek, sanitariuszy, pacjentów, urzędników i wielu innych. Patologiczne jednostki będą pojawiały się zawsze, ale to od reakcji na ich poczynania zależy los od nich zależnych. To właśnie to nieme przyzwolenie w powiązaniu z systemową impotencją tworzą sytuację, w której człowiek przekształcony zostaje w zastraszoną istotę z lękiem patrzącą na świat i żyjącą dniami spędzonymi w zaszczanym łóżku.

polska odwraca oczy

fot. Wunsche-Samsel / CC BY-SA 4.0

Polska odwraca oczy może nie spodobać osobom preferującym pogłębione obserwacje czy spojrzenia problemowe. W tym zbiorze króluje reportaż prasowy i analiza przypadku. Jednak całość broni się nie tylko wspomnianymi powyżej odwagą i doborem tematów, ale też wpływem na rzeczywistość. Teksty Justyny Kopińskiej doprowadziły do rzeczywistych zmian, a to fakt nie do przecenienia.


O Polska odwraca oczy poczytacie też tu:

Nadal pragnę się zabić, ale chyba boję się śmierci tak samo jak życia.

Poprzedni

W otchłanie nieznane, czyli „Wrota Abaddona” Jamesa S.A. Coreya

Następne

Za hajs czytelnika baluj, czyli odpowiedzialność wydawcy

4 komentarze

  1. Faktycznie, zbiór odbił się szerokim echem w polskim czytelniczym światku. Obojętność, nieczułość czy bierność to bardzo groźne zjawiska – prowadzą one do patologii pozornie znanych i wyjaśnionych, ale z których mechanizmem wciąż nie potrafimy sobie poradzić.

    • pozeracz

      To prawda. Większość zła wymaga przyzwolenia – nie ma wielu losowych tragedii, zupełnie niespodziewanych. Największe krzywdy ludzie wyrządzali ludziom masowo. W tyle bywały jednostki, ale według mnie działały głównie jako katalizator.

  2. Ta książka to mój grzech i wyrzut sumienia. Wygrałam ją w konkursie na blogu Buk Nocą, zaczęłam czytać pierwszy tekst o Trynkiewiczu i chyba nawet tego jednego nie skończyłam. Nie żeby była zła, to musiał być jakiś losowy powód, życiowe zawirowanie, które mi często staje na drodze i odrywa od książek. Potem wiele razy widziałam ją w mediach i za każdym razem mówiłam sobie, że muszę do niej wrócić, ale jakoś się nie zmotywowałam. Może teraz będzie mi siedziała w głowie tak długo, aż wyciągnę ją z regału. A raczej parapetu, bo po przeprowadzce jeszcze się nowych regałów nie dorobiłam…

    • pozeracz

      Mi się w sumie nie zdarza porzucać książek w trakcie, ale czasem rzeczywiście zaskakujące bywają czynniki decydujące o tym, co czytamy jako następne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén