Pisanie wstępów do tych wpisów to kwestia nieco problematyczna, gdyż tak w zasadzie mógłbym napisać niemal dokładnie to same, co rok temu. Zgodnie z tradycją wpis pojawia się po podsumowaniu, o tej samej porze roku, a zgodnie z mymi słabościami znów w trakcie roku ma plany w zapomnienie na dłuższe okresy czasu odchodziły. Dość więc marudzenia, oto (nie)postanowienia na rok 2024.
Skoro o tradycjach wspomniałem, to i zwyczajowo zacznę od kilku słów wstępu dla osób, które jakimś sposobem trafiają na ten wpis z tego gatunku po raz pierwszy. Wpis ten i zawarte w nim pozycje mają bowiem służyć mi za luźne wskazówki, a całe przedsięwzięcie jest niezobowiązującym sposobem na dbanie o odpowiedni płodozmian. Nie ma nic złego w czytaniu tego, co się lubi, trzymaniu się lubianych autorek/autorów/gatunków, ale dla mnie literatura jest także sposobem na poznawanie perspektyw osób piszących o doświadczeniach znacząco różnych od mojego. Czasem zaś cele nie są tak górnolotne i chodzi na przykład o to, żeby w końcu sięgnąć po autora od lat wspominanego i zapominanego. Nikogo to pewnie wielce nie interesuję, więc pora na konkrety…
Spełnione (nie)postanowienia z roku 2023 wyglądają zaś tak:
- Powieść autora/ki z Korei – Nikt nie odpisuje – klik klik
- Powieść lub zbiór opowiadań Ursuli K. Le Guin – Opowieści orsiniańskie – klik klik
- Książka afrofuturystyczna – Remote Control – klik klik
- Książka historyczna spoza Europy/Ameryki Północnej – Strefa Mroku – klik klik
- Książka z serii Opowieści niesamowite PIWu – Opowieści niesamowite z języka francuskiego – klik klik
- Książka z wydawnictwa Pożeraczowi nieznanego – Wczoraj – klik klik
Sześć (pod)punktów, sześć okładek w kolażu, 6 spełnionych (nie)postanowień. Nie jest to wynik imponujący, do połowy nieco brakuje, ale marudził zbytnio nie będę. Miast tego brutalnie wywalę dwie pozycje – jedną zasiedziałą i jedną świeżą. I znów, ku objaśnieniu: nie znaczy to, że nie mam zamiaru czytać tych książek nigdy nigdy (to postanowienie zarezerwowane jest na przykład dla niejakiego Kąckiego).
- Książka Alessandro Baricco
Retelling Shakespeare’a- Książka Jo Walton
- Książka z serii z Żurawiem
- Książka Marka Fishera
- Powieść autorka/ki z Ameryki Centralnej
- Książka rdzennego/j autora/ki
- Książka Bohumila Hrabala
Książka o sztucznej inteligencji
W tym roku kalkulacje są następujące: 6 (spełnionych) plus 2 (skreślone) równa się 8… I choć rok temu pozwoliłem sobie samowolnie dodać tylko siedem, to w tym matematyce będę wierny. Ułatwić postanowiłem sobie jednak listy poszerzanie i umieściłem dwa powroty oraz jedną kategorię stałą. Oto więc nowe (nie)postanowienia na rok 2024:
- Książka Sandora Maraiego
- Powieść Thomasa Pynchona
- Książka Susan Sontag
- Książka autora/ki z Palestyny
- Retelling mitu/baśni/
- Książka popularnonaukowa z zakresu nauk ścisłych
- Rękopis znaleziony w Saragossie Jana Potockiego
- Flatlandia Edwina Abbotta Abbotta
- Książka z wydawnictwa Pożeraczowi nieznanego
„Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba”. (Nie)postanowienia na rok 2024 zakończone, ale nie obejdzie się bez rytuału zwyczajowego, czyli jakże przez Was (nie)kochanych pytań. Pierwsze będzie egoistyczne: czy macie jakieś książki, które chcielibyście, żebym przeczytał? Muszę tu umieścić zastrzeżenie, że statystycznie-historycznie rzecz ujmując, szansa na przeczytanie Waszej propozycji jest mniejsza niż 50%. By zrównoważyć ten despekt, mam kilka pytań niezobowiązujących… Jak Wy podchodzicie do takich (nie)postanowień? Macie jakieś konkretne plany na ten rok? Chcecie zabrać się za długo odkładaną książkę? Czemu jeszcze nie napisaliście komentarza?!
Noc pełna jest małych śmierci, życie wokoło zamiera. Nie ma rozmów, odseparowani ludzie śnią prywatne sny. Noc wygasza życie i to, co publiczne. Ciemność tworzy przestrzeń na dojście do głosu tego, co prywatne, intymne.
[Wit Szostak, Poniewczasie]
Luiza
Mnie na Instagramie dwie dziewczyny zainspirowały do powrotu do Emila Zoli xD To tyle z (nie)postanowień xD
pozeracz
Czyli własnych innych nie masz? Cały rok na żywioł? 😉
Natalia
Mimo 50% skuteczności polecajek, ośmielę się w kwestii Baricco polecić Ci „City” oraz w kwestii nauk ścisłych – „Jak zbudować wehikuł czasu” lub „Skąd wziął się kot Schrödingera” ☺️
Niech moc będzie z Tobą!
pozeracz
Baricco jest na liście i to od dawna, więc tu na pewno procenty lepsze 😉 Przypominam sobie czasem o nim i poluję, mam nawet angielską wersję na listach dodaną… W końcu na pewno się skuszę. Może i w tym roku? 😉
Ambrose
Ja regularnie się zarzekam, że nic nie postanawiam, ale jak się sprawie przyjrzeć uczciwie, to wychodzi na to, że staram się utrzymać parytet płci (co nie jest łatwe), czytać przynajmniej jedną książkę japońską w miesiącu, no i kilka pozycji na rok napisanych w j. Szekspira.
Co do polecajek, to raz jeszcze będę lobbował za „City” Baricco. Z Maraiego mogę polecić „Pokój na Itace” (świetny portret Ulissesa), „Pokrzepiciel” (ciekawe spojrzenie na Inkwizycję) i „Sindbad powraca do domu” (pyszna biografia Gyuli Krúdyego). Pynchonów znam dwóch („Vineland” i „Wadę ukrytą„) i obie pozycje przypadły mi do gustu.
pozeracz
Jeśli chodzi o Maraiego, to poluję póki co głównie na drugą część dzienników, ale kto wie… „Vineland” już tu był na blogu, „Wadę ukrytą” na pewno będą chciał, ale mam na półce od dawna „Mason & Dixon”, które nieco objętością (i samym Pynchonem) przeraża 😉
Sylwka
Jestem ciekawa, co pojawi się pod
-Książka autora/ki z Palestyny
pozeracz
Mam pewne przypuszczenia, że może to być coś z zapowiadanej nowej serii ArtRage.