Oto nadejszła wiekopomna chwila: na bloga przywędrowali kolejni autorzy z serii „dziwne, że tak późno”. Bracia Strugaccy to duet autorski, który trudno pominąć nie tylko w kontekście literatury science fiction, ale w ogóle literatury światowej. Z ich dorobkiem styczność miewałem w czasach jeszcze przedblogowych, ale gdy tylko zobaczyłem niniejszą książkę na charytatywnej aukcji, powstrzymać się nie mogłem. Niech więc Żuk w mrowisku tu opisany przypomni o tej wysoce utalentowanej parze.
Tag: fantastyka-przygoda
Oto i nadeszła pora powtórzyć frazę ze wstępów do wpisów moich znaną: aż dziwne, że Arthur C. Clarke pojawia się recenzencko dopiero teraz. Wspominałem o jego książkach we wpisach wyliczankowych, ale prosty wniosek z nieobecności pełnowymiarowej jest taki, że od ponad siedmiu lat nic jego nie czytałem. Charytatywna licytacja pozwala mi jednak zaległość tę nadrobić: oto więc Kowboje oceanu.
Fantastyka-Przygoda była jedną z wielu serii, z których swego czasu znane było wydawnictwo Iskry. Jednak dla miłośników fantastyki naukowej czasów PRL-u bywało jednym z niewielu źródeł czytelniczego zaspokojenia. Seria zakończyła żywot w 1993 roku, wydawnictwu udaje się utrzymywać na rynku bez parania się science-fiction, lecz książki z ponad 100-elementowego zbioru do dziś pozostaje wartościową zdobyczą. Na całe szczęście dla mnie okoliczne antykwariaty mają słabość do tych pozycji wydawniczych i dlatego po Kosmodromie Konrada Fiałkowskiego w ręce wpadła mi Tylko cisza Bohdana Peteckiego.