"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: historia alternatywna Strona 1 z 2

Król i caryc mnogość, czyli „Agla. Abraxas” Radka Raka

Są takie serie, do których się tęskni i czeka na powrót. Są takie historie, które gdzieś w kątach świadomości się czają i wynurzają się skojarzeniami. Są zaś takie opowieści, z których nigdy się nie wychodzi i nawet gdy poprzednią część czytało się dwa lata wcześniej, to czuje się jakby to było wczoraj. Agla. Abraxas to ostatnia (ech…) część takiego właśnie cyklu.

agla abraxas okładka

Ku krańcom, czyli „Agla. Aurora” Radka Raka

Niemal pół roku temu podchodziłem do lektury Agli. Alef z pewną dozą niepewności. Obawiałem się nieco na przykład poniesienia falą sukcesu i zmiany docelowej grupy odbiorców, ale Radek Rak poradził sobie świetnie i pozostawił mnie rozczarowanego jedynie koniecznością oczekiwania na kontynuację. Agla. Aurora musiała się za to zmierzyć z oczekiwaniami po tomie pierwszym właśnie, a Wy poniżej znajdziecie raport z tych zmagań właśnie.

agla aurora

Dochodzenie alternatywne, czyli „Cham z kulą w głowie” Ziemowita Szczerka

Me dbanie o czytelniczą różnorodność sprawia, że bardzo rzadko w przeciągu roku czytam dwie książki tego samego autora/ki. Nawet słabością przeze mnie darzone tasiemce fantastyczne staram się dozować. Co więc sprawiło, że około pół roku po wątpliwości budzącej lekturze Przyjdzie Mordor i nas zje sięgnąłem po kolejną książkę Szczerka? Powody były trzy: różnica gatunkowa, okazja biblioteczna i zachwycona Matka Przełożona. Sprawdźmy więc, czy Cham z kulą w głowie wart był odstępstwa od reguły.

cham z kulą w głowie

Przepoczwarzenia, czyli „Agla. Alef” Radka Raka

Po sukcesie Baśni o wężowym sercu Radek Rak jednocześnie znalazł się w sytuacji godnej pozazdroszczenia, ale i wkroczył na grunt grząski. Z jednej bowiem strony flesze, Nike i nagrody, a z drugiej kapryśne zainteresowanie głównego nurtu i pułapka szczytu (choćby chwilowego). Gdy okazało się, że Agla. Alef to nie tylko powrót do jednoznacznie fantastycznych korzeni, ale i powieść dla czytelników ciut młodszych, grunt grząski zrobił się jeszcze bardziej. Sprawdźmy, jak z autor z niego wybrnął.

agla alef okładka

Alternatywny (quasi-)noir, „Nawiedzony tramwaj numer 15” P. Djèlí Clarka

Na wszelkie akcje marketingowe prowadzone przez wydawnictwa (zwłaszcza te duże) należy patrzeć z pewną nieufnością. W końcu – jak i każdej innej firmie – zależy im po prostu na przyciągnięciu klientów, najlepiej wiernych. Jednak czasem trudno nie dać się skusić. Tak jest w przypadku wydawnictwa Tor, które regularnie rozdaje egzemplarze swoich ebooków. Lista robi wrażenie nie tylko ilością, a jedynym warunkiem jest zapisanie się na newsletter. Piszę o tym nie bez kozery: w ten właśnie sposób w me kończyny wpadły nie tylko zapiski Murderbota, ale też będące przedmiotem wpisu niniejszego Nawiedzony tramwaj numer 15 P. Djèlí Clarka.

The Haunting of Tram Car 015 cover

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén