Ota Pavel to jeden z tych pisarzy, o których pewnie bez bloga zbyt prędko bym się nie dowiedział. Zapewne gdzieś tam bym usłyszał o sportowych reportażach Czecha lub też o jego tragicznym końcu, ale bez obecnych w blogosferze apologetek i apologetów literatury czeskiej pewnie na tak powierzchownym kontakcie by się skończyło. A tak mogłem przysporzyć nieco pracy bibliotekarką z lokalnego oddziału i przeczytać Śmierć pięknych saren. Chwyćcie więc wędkę lub choć koc piknikowy jakiś i poczytajcie, co z tego wszystkiego wyszło.
Tag: stara szkoła
Zdarza się czasem w różnych dziwnych zakątkach sieci… oraz ludzkich umysłów odnaleźć literaturze stawiany zarzut eskapizmu. Że to ucieczka od rzeczywistości. Że „w jakim świecie ty żyjesz”. Że przecież to tylko fikcja. Nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć. Świat bywa czasem na tyle nieznośny, że możliwość choćby chwilowej, umysłowej eskapady poza jego granice zbawienną jest. Przyznam też, że Ostatnia arystokratka czytana była właśnie w celach tych.
Nie pamiętam, czy zdradziłem już Wam ten sekret pożeraczowej procesu wywiadowczego, ale na dobór interlokutorek i interlokutorów wpływ mają interlokutorki i interlokutorzy wcześniejsi. Innymi słowy: po zakończeniu oficjalnej części rozmowy podpytuję czasem o osoby potencjalnie pożarciem zainteresowane. Właśnie tak na mój celownik trafił Mirosław Śmigielski, którego to poleciła mi Anna Maślanka.