We wstępach do mych wpisów oraz w postach facebookowych co najmniej kilka razy wspominałem o niedoborach humorystycznej prozy, nie tylko spod fantastycznego znaku. Zastanawiałem się nad powodami tych braków i prosiłem o polecanki. Ba, popełniłem nawet powiązany wpis wyliczankowy. Dlatego też, gdy tylko sprawdziłem, o czym jest charytatywnie wystawiony Brak wiadomości od Gurba, czym prędzej do licytowania przystąpiłem.
Tag: wydawnictwo znak
Każdy ma chyba takiego autora lub też autorkę, do którego dzieł recenzowania podchodzi z dużą dozą ostrożności. Ja co prawda nie miałem okazji jeszcze rozpisać się o żadnej z powieści Wiesława Myśliwskiego, ale dla mnie on jest właśnie takim autorem. Według mnie to najlepszy polski prozaik, a jego Traktat o łuskaniu fasoli był dla mnie pierwszym olśnieniem polskiej literatury współczesnej i pokazał mi, że i w nagradzanym, hołubionym nurcie głównym mogę znaleźć coś dla siebie. Dlaczego więc tak długo czekałem, by sięgnąć po Ucho Igielne? Chyba po prostu odwlekam wyczerpanie. Choć został mi jeszcze Pałac… i odczytania ponowne. Dość jednak przydługiego wstępu, pora na przydługie sedno.
Tempo wywiadowcze Pożeracza miało wzrosnąć, ale nie do końca się to udało. Cóż, pozostaje stawiać na jakość i czasu pędem się nie martwić. Takie zresztą mam też podejście do prowadzenia samych rozmów. Dość jednak mego gadulstwa, pora na gadulstwo podwójne. Z przyjemnością zapraszam Was na rozmowę z Georginą prowadzącą bloga Literacka Kavka.