"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Wojna aż nazbyt (nie)realna, czyli „Distortion” Cezarego Zbierzchowskiego

Przyznam zupełnie szczerze, że nigdy nie przepadałem za bardzo za literaturą wojenną. Mam sentyment do kilku filmów, ale książki koncentrujące się na realnych konfliktach nigdy jakoś mego czytelniczego serducha nie zdobywały. Feliks W. Kres, Robert Wegner czy Steven Erikson potrafili przekonująco oddać urok żołniersko-bratersko/siostrzanych relacji, lecz w innych przypadkach starcia traktowałem raczej jako momenty napędzające fabułę. Aż tu nagle z pustyni wyłonił się Cezary Zbierzchowski i walnął mnie Distortion w splot słoneczny (czy też z angielska: right in the feels).

distortion

Markus Trent był bliski wizyty w klinice dewitalizacyjnej, zakończenia swojego życia. Zdecydował się jednak wziąć udział w eksperymentalnej terapii, na wszczepienie w mózg elektrody odganiającej mrok depresji. By zaś odgonić demony codzienności i zagłuszyć tęsknotę do syna, którego nawet nie spotkał, dołączył do wojsk obrony terytorialnej. Z racji doświadczenia zostaje przydzielony do szkolenia żółtodziobów, a później za sprawą przypadku trafia jako uzupełnienie na rammańską misję stabilizacyjną w Remarku. Pogrążony w religijnych konfliktach kraj skrywa jednak nie tylko rebeliantów żądnych krwi najeźdźców.

Distortion to doskonały przykład na to, że fantastyka to tylko jedna z literackich perspektyw, dzięki którym można snuć poruszające opowieści. Cezary Zbierzchowski napisał bowiem pełnokrwistą powieść wojenną, w którą wplótł elementy fantastyczne. Na potrzeby tej historii (a za sprawą inspiracji wymienionych w posłowiu) czyni z Rammy swoistą mieszanką Iraku z Afganistanem, która ma oddać realia współczesnej wojny asymetrycznej. Problemy logistyczne, stopniowo pogarszające się relacje z miejscową ludnością czy ciągłe poczucie zagrożenia to tylko kilka z elementów stycznych. Sama fabuła oraz posłowie wraz ze słowniczkiem pokazują, że autor odwalił kawał porządnej roboty źródłowej, czego efektem jest solidne, wiarygodne zaplecze dla głównego bohatera i jego narracji. Elementy science-fiction stanowią zaś dopełnienie tej kreacji.

distortion holocaust f requiem zbierzchowski

Wspomniane zaplecze oraz pierwszoosobowa narracja mają bowiem za zadanie wspomagać autora w jego głównym zadaniu, czyli oddaniu realiów wojny i żołnierskich reakcji na to piekło. Distortion stanowi jednocześnie swoisty hołd dla żołnierzy, ale i ma wydźwięk antywojenny. Zbierzchowski nie kreuje ich na niczemu winnych bohaterów, ale poprzez pokazanie odwagi i okrucieństwa oraz zwyczajności i emocji robi coś znacznie ważniejszego: pozwala czytelnikowi współodczuwać. Podobne zadanie spełniają listy pisane do syna. Protagonista jest może i wykreowany z nieco zbyt dużą powagą, a jego relacja z tłumaczką zdaje się nieco przerysowana, ale idealnie nadaje się do ukazania reakcji ludzkich na sytuacje ekstremalne. Autor nie tylko stawia go wobec zła bezwzględnego, ale i „każe” mu czyny nieludzkie popełniać. Nie jest to odkrywanie gatunku na nowo, ale wnętrzności potrafi poszarpać.

Wszystko to podparte jest odpowiednim stylem. Język jest prosty, surowy – można by nawet nieco sztampowo stwierdzić, że autor pisze po żołniersku. Nie brak tu też wulgaryzmów, ale nie ma popadania w przesadę czy siermiężność. Brakuje za to nieco humoru w wydaniu czarnym, zwłaszcza w obliczu beznadziei. Możliwe, że zburzyłoby to gęstą atmosferę, ale taki wentyl emocjonalny ogólnego wydźwięku by nie zaburzył. W teorii można by mieć też wątpliwość co do zasadności dodawania do tak wiarygodnie okrutnej narracji elementów fantastyczno-naukowych, ale są one sygnalizowane na tyle wcześnie i wplecione tak płynnie, że stają się dla fabuły nieodzowne. Rozczarowanie może natomiast odczuć ten, kto spodziewa się ścisłego powiązania z wcześniejszym światotwórstwem autora. Ramma stanowi tu tło, a nić łącząca Distortion z innymi rammańskimi opowieściami jest cienka. Stanowi raczej smaczek dla obeznanych niż kluczowy element.

distortion zbierzchowski

Pięć lat temu określiłem Holocaust F „jedną z najciekawszych polskich powieści science fiction ostatnich lat”. Mógłbym w zasadzie powtórzyć te słowa w odniesieniu do Distortion: ta gęsta wojenna narracja pochłania i porusza. Nie chcę się bawić w proroka, ale zdziwię się (i rozczaruję), jeśli Zbierzchowski nie zgarnie za nią kilku nagród, podobnie zresztą jak i za poprzednią.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję

distortion powergraph logo


O Distortion przeczytacie też tu:

Kochany synku, jestem już bardzo daleko, chociaż to zaledwie sześćset kilometrów od twojego domu. Tak jak wszyscy, zastanawiam się ciągle, czy to jest bilet w jedną stronę. Prześladuje mnie myśl, że nie zdążę naprawić swoich błędów. Piszę więc do ciebie i będę pisał w każdej wolnej chwili.

Poprzedni

Dokąd uciec w za ciasnym bucie, gdy twardy bruk, czyli motyw ogrodu w literaturze

Następne

Meekhan i strachy, czyli „Nowa Fantastyka 10/19”

8 komentarzy

  1. Jestem ogromnie ciekawa… czasami żołnierze to jednak dobro… trudno powiedzieć.

  2. Czyli można spokojnie czytać Distortion nie znając Holocaust F.

    • pozeracz

      Zdecydowanie tak. „Distortion” poprzedza „Holocaust F” i w tej kolejności nawet lepiej czytać. Zwłaszcza, że powiązanie jest konkretne, ale w miarę wąskie.

  3. Dominika

    Poczułam się zachęcona do sięgnięcia po powieść. Nie będzie to trudne, bo już czeka na półce. Wprawdzie nie miałam okazji, by poznać „Holocaust F”, ale mam nadzieję, że to nie utrudni odbioru.

  4. Słyszałem o tej książce, ale przyznaję, że nie miałem żadnych konkretnych planów, by po nią sięgać. Po Twojej recenzji moje nastawienie odrobinę się zmienia, tym bardziej, że dawno już nie czytałem powieści science-fiction pióra polskiego autora/polskiej autorki.

    • pozeracz

      Polecam, polecam mocno. Zdecydowanie warto, to po prostu bardzo dobra powieść, a elementy SF to delikatne ozdobniki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén