"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Ramiona olbrzymów, czyli „Po co czytać klasyków” Italo Calvino

Trudno mi sobie wyobrazić bycie pisarzem bez jednoczesnego bycia bardzo aktywnym czytelnikiem. Jednak nie wszyscy (a może i mniejszość) tym zawodem się parający dzielą się swoimi przemyśleniami na temat dzieł innych twórców. Ze mnie zaś taki dziwny stwór, że o ile biografie autorek i autorów nie interesują mnie niemal wcale, to ich przemyśleń okołoliterackich ciekaw jestem niezmiernie i niezmiennie. Dlatego też tak ochoczo sięgnąłem po bardzo przeze mnie lubianego Italo Calvino i Po co czytać klasyków.

calvino piw klasyków

Osoby autora przedstawiać Wam nie trzeba, ale tytułem wstępu kilka słów o samym zbiorze napisać mogę. Jak wspomina w posłowiu Anna Wasilewska, Calvino jest autorem prozatorsko w Polsce obecnym i dyskutowanym od dawna, ale jego dorobek krytyczno-literacki przejawił się w zasadzie tylko w postaci Wykładów amerykańskich. Po co czytać klasyków to zaś konsultowany z żoną autora zbiór wcześniejszy, obejmujący jego eseje od lat 50-tych to początku lat 80-tych ubiegłego wieku. Ze względu na zróżnicowanie miejsca publikacji (przedmowy, przemowy czy artykuły w gazetach), nie mają one jednolitej struktury ni też długości. Posegregowane są zaś nie w kolejności ich pisania, a daty/czasu wydania dzieła omawianego.

Ta ostatnia decyzja jest o tyle ważna, że Po co czytać klasyków może także służyć jako zobrazowanie wpływu drogi życiowej Włocha na tę krytyczną. W esejach z 50-tych da się wyczuć komunistyczny rys ideologiczny. Opublikowany w 1963 roku tekst poświęcony Carlo Emilio Gaddzie zbiegł się z początkami włoskiej awangardy, która i na Calvino wpływ wywarła. Natomiast przekrój chronologiczny omawianych dzieł doskonale pokazuje, jak szerokie i zróżnicowane gusta literackie ma autor. To nie lada sztuka ze swadą (a momentami i pasją) pisać o Homerze i Ksenofoncie, Defoe i Sternie oraz Pasternaku i Queneau. Tu warto wspomnieć o tym, że termin „klasyk” jest tu traktowany dość swobodnie i częściowo pomija potocznie używane kryterium czasu. Esej otwierający zawiera listę czternastu cech charakterystycznych, których zastosowanie sprawia, że test długowieczności konieczny nie jest.

piw kolaż

Z czasem może też tu zawitają

Zróżnicowany jest nie tylko dobór dzieł i epok ich tworzenia, ale też krytyczne spojrzenia Calvino. Czasem patrzy na dzieło całościowo, a innym razem skupia się na konkretnym aspekcie, w najrzadszych zaś omawia większą część dorobku. Oczytanie i elokwencję autora pokazują nie tylko dzieła omawiane, ale i bogactwo tych, do których Włoch się przy okazji odwołuje. Wspomniany wcześniej Laurence Sterne to doskonały na to przykład, gdyż nie jest on „głównym bohaterem” eseju, a pojawia się przy okazji omawiania Przypadków Robinsona Kruzoe. Autor zwraca uwagę na inspiracje i powiązania, tym samym potwierdzając punkt siódmy listy cech klasyka: „Do klasyki należą te książki, które docierając do nas noszą w sobie ślad lektur poprzednich, a za sobą ślad, jaki pozostawiły w kulturze lub w kulturach odwiedzanych.” Za Newtonem rzec można, że Calvino doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że stoi na ramionach olbrzymów. Ja zaś sam mogę zaryzykować stwierdzenie, że i on do tych wielkich należy.

Na koniec trzeba jeszcze rozwiać pewną wątpliwość, która pojawia się w przypadku podobnych książek. Otóż, Po co czytać klasyków napisane jest językiem przystępnym. Owszem, pewne zaplecze terminologiczno-teoretyczne jest mile widziane, ale można śmiało stwierdzić, że będą w pełni zrozumiałe i dla osób bez humanistycznego wykształcenia. Oczywiście, znajomość danego dzieła i wszelka wiedza z jego okolic będzie pomocna, lecz warunkiem koniecznym nie jest. Lecz w zasadzie karmię Was teraz truizmami. Ważne jest to, że Italo Calvino w tłumaczeniu Anny Wasilewskiej potrafi zarazić swoją pasją i przekonać do swych racji. Jej posłowie może zaś posłużyć za ciekawe wprowadzenie do twórczości Włocha.

italo calvino foto

Po co czytać klasyków to zbiór nie tylko dla miłośników prozy Italo Calvino. Pisane przystępnym językiem eseje nie tylko pokazują zakres literackich zainteresowań autora, ale też pobudzają intelektualnie. Jeśli macie słabość do czytania o literaturze (jeśli nie macie, to cóżże Was tu sprowadza?), to sięgnijcie koniecznie. Nim kropkę ostatnią postawię, pozdrowię jeszcze Łukasza Orbitowskiego, który na pewno słów tych nie przeczyta, ale to za jego sprawą przeczytałem ten zbiór. Wystawił on bowiem część posiadanych książek na licytację, by wspomóc swój ulubiony pub.


O Po co czytać klasyków mądrzejsi:

Do klasyki należą te książki, które wywierają szczególny wpływ zarówno wtedy, gdy wydają się niezapomniane, jak i wtedy, gdy kryją się z zakamarkach pamięci, przybierając barwę nieświadomości zbiorowej lub indywidualnej.

Poprzedni

Toksyczność przemocy, czyli „Amerykańskie lato” Alexa Kotlowitza

Następne

Jestem Wordozaurem, czyli wywiad z Krzysztofem Majerem

4 komentarze

  1. awita

    Mam słabość do czytania o literaturze. Kocham Italo Calvino. Czemu zatem przegapiłam tę książkę? Dzięki, że nam o niej opowiedziałeś.

    • pozeracz

      Wiem, jak może być odpowiedź na to pytanie. Po prostu teraz wydaje się tyle książek, że bardzo trudno śledzić wszystkie premiery ze wszystkich wydawnictw.

  2. Ta książka rzuciła mi się w oczy w momencie, gdy wprowadzałem ją do przepastnych trzewi katalogu Lubimy Czytać i obiecałem sobie, że po nią sięgnę. Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że warto, że wręcz trzeba! Ech, w ogóle to czas leci, a ja poprzestałem na jednej książce tego ciekawego twórcy – „Jeśli zimową nocą podróżny” i nic więcej. Trochę mi wstyd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén