Wpis niniejszy teoretycznie mógłbym zacząć od krótkiego objaśnienia, czym w zasadzie jest fandom. Mam z tym jednak pewien problem – dla osób zielonych w temacie kilka słów to będzie za mało, a z tym otrzaskanym są one zupełnie niepotrzebne. Zamiast tego więc wspomnę tylko szybko, że opłaca się zaglądać do nadmorskich stoisk z tanimi książkami, bo można napotkać w nich takie oto znaleziska. Prosto z Łaz w powiecie koszalińskim przybywają do Was więc Historie fandomowe Tomasza Pindla.
Tag: wydawnictwo czarne Strona 2 z 7
Niejaki John „Hannibal” Smith po udanej akcji lubił mówić „I love it when a plan comes together”. Ja od pewnego czas mam podobne odczucia względem zagłębiania się w zakątki pięknej katastrofy zwanej czasem Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. Nie był to mój plan, ale obraz ten staje się coraz bardziej kompletny z każdym przeczytanym dobrym reportażem czy na przykład odcinkiem Podcastu Amerykańskiego. Jill Leovy i jej Wszyscy wiedzą to kolejna z takich wartościowych cegiełek.
Pewne wcale niegłupie przysłowie mówi, że w swoim kraju nikt nie jest prorokiem. Jako człowiek z natury przekorny okazuję się po raz kolejny być profetą na własnym blogu. Zeszłoroczne rozrachunki zakończyłem bowiem stwierdzeniem, że powtórzenie zróżnicowania i jakości zadowolenie me wywoła, ale przydałaby się poprawa w innych przestrzeniach. Cóż, losu ironie postanowiły się zamanifestować – literacko znów było dobrze, ale cała reszta powolnemu rozkładowi ulega. Podsumowanie roku 2023 mogło by zaś mieć takie oto poetyckie motto: not with a bang but a whimper.
Jakże czasem okrutne poczucie humoru ma Historia (wielka litera zamierzona). Pierwsze wydanie reportażu Tomáša Forró ukazało się w Polsce 24 listopada 2021 roku, a trzy miesiące później Rosja rozpoczęła drugą inwazję na Ukrainę. Apartament w hotelu Wojna miał ukazać czy też przypomnieć konflikt, który wszedł w fazę poniekąd statyczną, a okazał się swoistym wstępem do tego trwającego aż do dziś.
Literatura faktu ma to do siebie, że odsłania przed czytelnikiem wydarzenia czy też zjawiska znane mu słabo albo i wcale. Epidemia opiatów/opioidów była przeze mnie postrzegana jako kolejna wypaczenie tej pięknej, fascynującej katastrofy zwanej Stanami Zjednoczonymi. Wiele osób zapewne zetknęło się z nią jedynie nieświadomie w osobie pewnego zgryźliwego doktora uzależnionego od Vicodinu. Dreamland Sama Quinonesa to książka, która nie tylko dogłębnie ukazuje ten fenomen, ale i po raz kolejny każe wątpić w powodzenie rodzaju ludzkiego.