Łukasz Orbitowski to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy, ale póki co na blogu powieściowo zagościł tylko raz. Są co prawda dwie części wywiadu, ale recenzencko rozpisałem się jedynie o Innej duszy. Nie będę tu próbował dochodzić, dlaczego musiało minąć ponad siedem lat, bym po kolejną książkę sięgnął – po prostu skupię się na tej. A Kult na skupienie zasługuje, zdecydowanie.

kult orbitowski okładka