W swoim wpisie o zarabianiu na blogu wspominałem o tym, jaki wpływ ma otrzymanie czegoś za darmo na nastawienie otrzymującego. Moje rozważania dotyczyły jednak różnorakich akcji promocyjnych, a przecież głównym dobrem otrzymywanym przez blogera książkowego jest sama książka. Nie wszyscy blogerzy przyjmują książki od wydawnictw, część zaopatruje się w pełni samodzielnie, ale własnooczne obserwacje pokazują, że jest to mniejszość. Taki obserwacje nie są może i wiarygodnym źródłem danych, ale i bez dokładnych cyferek warto sprawie się przyjrzeć.