"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Miesiąc: październik 2017

Potrzebne jest jeszcze coś, czyli wywiad z Anną Kańtoch

Dociekliwi i przekorni czytelnicy niniejszego bloga mogli do niedawna doświadczać pewnego dysonansu. Otóż jako osoba poruszająca tematy okołofeministyczne w kontekście literackim, a jednocześnie regularnie przeprowadzającą wywiady, jak dotąd nie rozmówiłem się jeszcze z żadną pisarką. Złożyły się na to dwie kwestie – me dopiero ostatnio częściowo nadrobione zaległości w polskiej fantastyce pisanej przez kobiety oraz zasada interlokowanie dopiero po przeczytaniu czegoś danego autora czy też autorki. Rozprawę ze wspomnianą dychotomią zaczynam z przytupem, rozmową z Anna Kańtoch.

kańtoch foto

fot. Sławomir Okrzesik

Książkowe wielogłosy, czyli subiektywny przegląd podcastów

Praca tłumacza ma to do siebie, że wymaga skupienia. Wydawać by się mogło, że idealnym towarzyszem skupienia jest cisza. Jednak nie dla mnie. Od ponad 10 lat pracy zawodowo-biurowej ciągle słucham czegoś w tle. Przez pewien czas była to niemal wyłącznie muzyka, miałem szalony okres z Rainy Mood, a teraz głównie słucham sobie różnych kanałów na YouTube. O dziwo, te ostatnie powiązane są głównie z grami, jest nawet kilka filmowych (polecam zwłaszcza świetne, choć ostatnio nieaktywne Every Frame a Painting). A gdzie książki? Też zaczęło mnie to zastanawiać, więc postanowiłem się wziąć za siebie.

mikrofon

Dyskretny urok literackiego fundamentalizmu, czyli wywiad z Aleksandrą z Parapetu Literackiego

W tym tygodniu me wysiłki promocyjne przybierają odcienie kontrastowe. Michał Stanek prowadzący bloga Za okładki płotem to wielki miłośnik powieści amerykańskiej, a ma dzisiejsza interlokutorka, Aleksandra Pasek z Parapetu literackiego, nie ukrywa swej niechęci do kultury amerykańskiej w wydaniu współczesnym. Do tego lubi smutne filmy acz wesołe piosenki, a mnie przekonała do siebie stwierdzeniem, że ma zbyt mało czasu, żeby czytać kiepskie książki. Cieszę się więc, że znalazła czas na rozmowę ze mną.

parapet logo

Wstęga Eschera, czyli „Niepełnia” Anny Kańtoch

Jeszcze do niedawna miałem wielkie zaległości w zakresie damskiej części polskiej sceny fantastycznej. Nie licząc kilku opowiadań, me dotychczasowe doświadczenie ograniczało się do Mai Lidii Kosakowskiej, Magdaleny Kozak i Ewy Białołęckiej. A nawet to było pojedyncze powieści. W ostatnim czasie nastąpiło jednak intensywne przyspieszenie. Zapoznałem się z twórczością Anny Brzezińskiej (choć nie fantastyczną), Agnieszki Hałas, a teraz przyszła pora na Annę Kańtoch. Wydana dopiero co w powegraphowych Kontrapunktach Niepełnia to mocny kandydat na powieść roku.

niepełnia okładka

Strona 2 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén