Ota Pavel to jeden z tych pisarzy, o których pewnie bez bloga zbyt prędko bym się nie dowiedział. Zapewne gdzieś tam bym usłyszał o sportowych reportażach Czecha lub też o jego tragicznym końcu, ale bez obecnych w blogosferze apologetek i apologetów literatury czeskiej pewnie na tak powierzchownym kontakcie by się skończyło. A tak mogłem przysporzyć nieco pracy bibliotekarką z lokalnego oddziału i przeczytać Śmierć pięknych saren. Chwyćcie więc wędkę lub choć koc piknikowy jakiś i poczytajcie, co z tego wszystkiego wyszło.
Tag: przyroda
Wybaczcie truizm na otwarcie, ale: zwierzęta mają zróżnicowany potencjał metaforyczny i w różnym stopniu wyobraźnię pobudzają. Postrzeganie konkretnych gatunków naszych braci mniejszych nie jest jednorodne i zależy w pewnej mierze od kręgu kulturowego. Trudno jednak chyba się nie zgodzić, że mało które stworzenie budzi tak zróżnicowane i intensywne reakcje, jak corvus corax. Umysł kruka Bernda Heinricha to okazja, by poznać te ptaki od strony naukowej.
Cierpię na przypadłość znaną wielu książkoholikom – z przeróżnych wyjazdów lubię sobie przywozić książki. Bywają to zakupy losowe lub w akurat napotkanych lokalnych (i zdecydowanie kameralnych) księgarniach, ale staram się, by były też tematycznie powiązane z miejscem odwiedzanym. Tak było z opisanymi już na blogu Krupówkami, które w Zakopanem nabyte zostały kilka lat temu. Świsty i pomruki trafiły do mnie w ten sam sposób, ale rok później. Czekały jednak dużo dłużej i w końcu przeczytane zostały w pieleszach domowych.
Jeszcze nie tak dawno temu wydawało mi się, że opowiadanie to forma w Polsce zaniedbana i ograniczona głównie do fantastycznych periodyków. Jednak po naprostowaniu przez Miłkę Jankowską i po własnych lekturach doszedłem do wniosku, że jest wcale nieźle. Teraz za sprawą rzeczonej tłumaczki i wydawnictwa Pauza mam okazję zapoznać się z tekstami autorki we wspomnianym wywiadzie chwalonej. Oto i Floryda Lauren Groff.