Dwudziestego piątego maja zeszłego roku w Minneapolis zabity został George Floyd. Protesty i zamieszki, które wybuchły po wycieku nagrania z jego śmiercią rozlały się po całych Stanach Zjednoczonych, a obserwował je cały świat. Dla większości Polaków problematyka ruchu Black Lives Matter jest znana w najlepszym wypadku medialnie-wirtualnie, a czytanie sekcji komentarzy pod jakimkolwiek artykułem temu tematowi poświęcony przyprawia o ból głowy. Amerykańskie lato Alexa Kotlowitza może jednak pomóc Wam poznać ten świat nieco lepiej.
Tag: wydawnictwo czarne Strona 4 z 6
O ile nie da się zaprzeczyć makdonaldyzacji popkultury i ogólnej siły oddziaływania amerykańskich tworów masowych, to Japonia przyciąga swą innością. Dlatego też utrwala się tak wiele stereotypów i chyba każdy może przywołać jakieś nietypowe skojarzenie z Krajem Kwitnącej Wiśni. Kwiaty w pudełku Karoliny Bednarz może stanowić nie tylko bogate źródło informacji o mniej oczywistych aspektach życia w Nipponie, ale też gorzką pigułkę dla tych nim zafascynowanych.
We wpisie podsumowującym zwierzyłem się ze swego czytelniczego spadku i rozczarowania nim. Jak na razie rok nowy stara się mi pokazać, że pod kątem wypadków, przypadków i nieszczęść wcale nie chce być gorszy od poprzednika. Podobnie było rok temu z (nie)postanowieniami: na narzekaniu na niezbyt dobry wypełnienie tych na 2019, w 2020 poszło mi jeszcze gorzej. Cóż, w tym roku sinusoida zaczęła zmierzać w górę, delikatne odbicie zaliczone. Oto (nie)postanowienia na rok 2021.
Bywają takie książki, które wskakują na wysokie miejsce na liście „do przeczytania”, gdy tylko się dowiemy o ich istnieniu czy też planowanym wydaniu. W przypadku fikcji literackiej czynnikiem decydującym jest w większości przypadków autor/ka. Tak samo bywa i z literaturą faktu, ale tu z kolei często decyduje sam temat. I tak właśnie było ze mną i z Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Będę na tyle egotyczny, że pozwolę sobie miast wstępu zamieścić rozszerzone objaśnienie, dlaczego książka Patricka Raddena Keefe’a tak bardzo mnie przyciągnęła.
Większość z nas zna choć historie związane z wsią/miejscowością, w której wszyscy o wszystkich wiedzą. Co pewien czas da się też słyszeć o różnych wypaczeń wynikających ze szczelności czy wręcz wsobności takich grup. Jutro przypłynie królowa to relacja z i opowieść o takiej właśnie społeczności, która pozornie żyje na sposób współczesny, ale jednocześnie nie wyzbyła się swych historycznych obciążeń.