We wpisie podsumowującym zwierzyłem się ze swego czytelniczego spadku i rozczarowania nim. Jak na razie rok nowy stara się mi pokazać, że pod kątem wypadków, przypadków i nieszczęść wcale nie chce być gorszy od poprzednika. Podobnie było rok temu z (nie)postanowieniami: na narzekaniu na niezbyt dobry wypełnienie tych na 2019, w 2020 poszło mi jeszcze gorzej. Cóż, w tym roku sinusoida zaczęła zmierzać w górę, delikatne odbicie zaliczone. Oto (nie)postanowienia na rok 2021.
Jak wspomniane we wstępie zostało: limes inferior funkcji (nie)postanowieniowej został osiągnięty rok temu, gdyż wypełniłem jedynie 2 z 17 punktów. Ten rok wypadł jednak aż trzy i pół raza lepiej! Krótka komputacja i jasne staje się, że wynik tegoroczny to 7 z 17. I nastąpiło wiele radości. No, dobrze, dobrze. Nie jest to może wynik oszałamiający, ale bliski już połowy. Gdyby nie ogólny spadek formy czytelniczej, zapewne byłoby nawet nieco lepiej.
Niech się więc objawi tym razem nie aż tak krótka lista spełnienia:
- Italo Calvino – Jeśli zimową nocą podróżny – klik klik
- Powieść Anny Kańtoch – Pokuta – klik klik
- Powieść Larry’ego McMurtry’ego – Ostatni seans filmowy – klik klik
- Powieść Raymonda Chandlera – Głęboki sen – klik klik
- Książka z wydawnictwa Tajfuny – Ukochane równanie profesora & Grobowa cisza, żałobny zgiełk – klik klik & klik klik
- Zbiór opowiadań Teda Chianga – Historia twojego życia – klik klik
- Książka autorki z Ameryki Południowej – Zgiń, kochanie – klik klik
Tu zaś znaleźć można dziesiątkę doświadczonych spadochroniarzy z lat poprzednich:
- Powieść Salmana Rushdiego
- House of Leaves Marka Danielewskiego
- (re) Lalka Bolesława Prusa / Ulisses Jamesa Joyce’a
- Powieść Herberta Rosendorfera
- Współczesną, niefantastyczną powieść autora/ki z Rosji
- Powieść autora/ki z Korei
- Powieść Sandora Maraiego
- Książka Marii Janion
- Powieść lub zbiór opowiadań Ursuli K. Le Guin
- Jaskinia filozofów Jose Carlosa Samozy
(Nie)postanowienia na rok 2021 wzbogacone zaś zostają o następującą siódemkę:
- Książka afrofuturystyczna
- Książka związana z ruchem BLM/traktująca o rasizmie w USA
- Książka z protagonistą/ką LGBT+
- Książka Alessandro Baricco
- Retelling Shakespeare’a
- Skończyć cykl Skok 225 lub Czaropis
- Książka Jo Walton
I to już prawie wszystko, moje drogie i moi drodzy. Ku formalności dodam jeszcze, że (nie)postanowienie ograniczania egzemplarzy recenzenckich nie doznało postępu, ale i obecny poziom tragiczny nie jest. Jeśli w tym roku zachowam proporcje z początku zeszłego, wysoce zadowolonym będę. Wspomnę także, że na przykład Niesamowita słowiańszczyzna czeka już na półce, a i inne punkty z roku poprzedniego do domostwa przywędrowały. Nie dodawałem zaś tych punktów, które wiem, że i tak spełnię, bo np. coroczną tradycją się stały (kolejny Wegner, kolejny tom Ekspansji i tak dalej).
Wbrew cytatowi wpis kończącemu od pytań (i to powracających) zadawania powstrzymać się nie mogę. Czynicie jakiekolwiek postanowienia okołoksiążkowe? Jakie macie (nie)postanowienia na rok 2021? A może po prostu jakieś ogólne zamierzenia lub plany? A może macie jakieś propozycje? Podpowiecie postanowienia Pożeraczowi pasujące?
— W Enladzie opowiada się historię chłopca, którego nauczycielem był kamień.
— Ach tak? I czegóż go nauczył?
— Nie zadawać pytań.[Ursula K. Le Guin, Najdalszy brzeg]
Moreni
Pssst, jak szukasz jeszcze książki z bohaterem LGBT+, to bierz „Bezgwiezdne Morze”. I do punktu pasuje, i fenomenalną lektura to jest 😉
Ja spełniłam w tym roku swoje dwa wędrowne (czyli od lat wędrujące na kolejny rok) postanowienia i mam dość na lata. Nie jestem w tym dobra XD
pozeracz
Dziękuję pięknie! „Bezgwiezdne Morze” ląduje wysoko na liście, ale będę chciał przeczytać w oryginale.
A co to za postanowienia wędrowne?
Moreni
Przeczytać 1) 52 książki, z czego 2) 12 ebooków 😉
pozeracz
Rozumiem. 52 książki to też mój wędrujący cel, ale na Goodreads. Tylko że traktuję go bardziej jako punkt orientacyjny. A ebooków chciałbym więcej.
Piotr (zacofany.w.lekturze)
Żadnych postanowień noworocznych, przynajmniej się nie ma wyrzutów sumienia potem 🙂 W ramach współczesnej powieści rosyjskiej weź Marininę, przyjemne, kształcące i szybko się czyta 🙂
pozeracz
Twój brak postanowień pamiętam. Marininę przeczytałem kiedyś w zasadzie przypadkiem (egzemplarz z kolekcji Polityki kupiony na dworcu, gdy pociąg niemożebnie opóźniony był), podobało mi się i w zasadzie nie wiem, czemu nie czytałem więcej.
Piotr (zacofany.w.lekturze)
Kontynuuj więc, bo chyba nie chcesz czytać jakichś przygnębiających egzystencjalnych nudziarstw? 😛
pozeracz
Ale że Dostojewskiego nie lubisz?
Piotr (zacofany.w.lekturze)
A nie przepadam.
pozeracz
Ależ jakżeż to?! Na mym blogu takie herezje!
Piotr (zacofany.w.lekturze)
Przecież wiesz, że niewiele sobie robię z konwenansów 😛
pozeracz
Muszę zacytować jednego z naszych współczesnych wieszczy… Jacka Macieja Szymona Granieckiego, zwanego Tedem.
„Konwenanse pierdol, gardzisz baunsem?
Mi i tak jest wszystko jedno
Wystarczy, że ja mam pewność”
Piotr (zacofany.w.lekturze)
Jakże trafne 😛
Ambrose
Rozumiem, że przy podanych nazwiskach, o ile nie wskazano konkretnego tytułu, można coś zaproponować? Jeśli moje rozumowanie jest słuszne, to ośmielam się polecić, co następujące:
– „Sprzedawczyk” Paula Beatty’ego jako powieść traktująca o USA i rasizmie. Rzecz o tyle godna uwagi, że napisana przez afroamerykańskiego pisarza;
– „Pokój na Itace” jako dzieło Sándora Máraiego, przede wszystkim z uwagi na fakt, że cenisz sobie prozę Wita Szostaka, u którego często pojawia się wątek Odyseusza;
– „City jako utwór Alessandro Baricco, jako, że książka to niesamowita mozaika treści. Zaryzykuję, że przypadnie Ci do gustu;
– ciekaw jestem ogromnie tego afrofuturyzmu, bo ja czytałem tylko „Lagunę” Nnedi Okorafor (powieść dobra, ale nie oszałamiająca).
pozeracz
Rozumowanie słuszne, jak najbardziej. Serdecznie za propozycje dziękuję. Baricco zachwycało się już tyle osób, że i ja wytrzymać nie mogę 😉 A Okorafor zdecydowanie na myśl mi przychodziła.
naia
Baricco!!! Podpisuję się bardzo pod sugestią Ambrose’a, żebyś spróbował upolować „City” – może być trudno, ale sama lektura wszystkie trudy Ci wynagrodzi. Najlepsza!
pozeracz
Ech… I jak tu nie dodać Baricco do listy? 😉
awita
Przeczytaj koniecznie „Jaskinię filozofów” 🙂
Dlaczego? Nikt spośród moich znajomych jej nie czytał, a ja sama już wieki temu. Ciekawa byłabym Twojej opinii…
Znakomita literacka przygoda, a jednocześnie zaskakująca zabawa. Wzbudziła we mnie nie tylko zachwyt, ale i ogromny podziw dla Somozy.
pozeracz
Dziękuję za zachętę. Taki głos zawsze pomaga, bo daje nadzieję na późniejszą w komentarzach dyskusję.
N.
Baricco koniecznie <3
Ale Koniecznie „City”!
A z LGBT+ może mainstreamowo, ale sensownie – „Wierzyliśmy jak nikt” (takie tam combo „Aniołów w Ameryce” i „Filadelfii”)
pozeracz
„City” koniecznie, gdyż to najlepszy Baricco czy może inne są średnie? 😉
N.
„City“ koniecznie, bo to arcydzieło. To powieść, po której nic już nie jest takie samo, szczególnie narracja 🙂
pozeracz
Ech, och. Nie windujcie mi tak oczekiwań! 😛