"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Kategoria: Książki Strona 38 z 85

Rachując się ze sobą, czyli „Koniec dnia” Billa Clegga

Od pewnego czasu Pauza raczy mnie pewnym specyficznym typem powieści – zazębiającymi się historiami pozornie niepowiązanych ze sobą postaci. Nie tak dawno delikatnie rozczarowałem się Turbulencjami Davida Szalaya i niepozornie ukontentował mnie Nikolski Nicolasa Dicknera. Nie wiem, czy to przypadek, czy może jakiś szerszy trend literacki, ale wiem, że teraz przyszła pora na Koniec dnia Billa Clegga. Sprawdźmy więc, jakie odczucia me będą tym razem.

koniec dnia clegg okładka

Tłumacki wielogłos, czyli „Na okrężnych drogach” Tadeusza Sławka

Czasem bywa tak, że okoliczności zbiegają się korzystnie. Na koniec marca, po dwóch latach stymulującej rozmowy, ukazał się mój wywiad z Krzysztofem Majerem, a na początku tegoż samego miesiąca ukazała się kolejna z serii okołoprzekładowych książek od wydawnictwa Karakter.  Po pięciu esejach Małgorzaty Łukasiewicz przyszła pora na Tadeusza Sławka i Na okrężnych drogach. Tłumaczenie literackie i jego światy. Zapraszam do refleksją przepełnionego świata przekładu.

sławek okrężnych drogach

Nie jest za późno, czyli „The Four Profound Weaves” R.B. Lemberg

Swego czasu obiecałem Wam opisanie mych wrażeń z korzystania z mego Kindle’a. Mam go już niemal dwa lata, ale ciągle nie mogę się za wpis zabrać. Zdradzę jednak tymczasem, że korzystam z niego dość specyficznie — bardzo, bardzo rzadko kupuję na niego pojedyncze książki, czasem wpadnie coś recenzenckiego w cyfrowej formie lub darmowo od wydawnictwa Tor. Jednak zdecydowanie najwięcej książek na nim obecnych pochodzi z pakietów Humble Bundle. To właśnie z tego źródła i za sprawą Matki Przełożonej trafiły do mnie The Four Profound Weaves.

profound weaves

Uciec od/do siebie, czyli „Najada” Zyty Oryszyn

Czytelnicze decyzje są czasem podejmowane na bazie nie do końca racjonalnych przesłanek. Wznawiana Najada Zyty Oryszyn przyciągnęła mnie początkowo wzmiankami o literaturze chłopskiej i Wiesławie Myśliwskim, ale z prośbą o egzemplarz zwróciłem się do wydawnictwa dopiero, gdy… sprawdziłem ich adres. Czersk nie tylko leży względnie blisko mojego rodzinnego miasta, ale też Borów Tucholskich, do których to mam wielką słabość i sentyment z powodów przeróżnych. Dość jednak prywaty, pora na sedno.

najada okładka

Ramiona olbrzymów, czyli „Po co czytać klasyków” Italo Calvino

Trudno mi sobie wyobrazić bycie pisarzem bez jednoczesnego bycia bardzo aktywnym czytelnikiem. Jednak nie wszyscy (a może i mniejszość) tym zawodem się parający dzielą się swoimi przemyśleniami na temat dzieł innych twórców. Ze mnie zaś taki dziwny stwór, że o ile biografie autorek i autorów nie interesują mnie niemal wcale, to ich przemyśleń okołoliterackich ciekaw jestem niezmiernie i niezmiennie. Dlatego też tak ochoczo sięgnąłem po bardzo przeze mnie lubianego Italo Calvino i Po co czytać klasyków.

calvino piw klasyków

Strona 38 z 85

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén