"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Rachując się ze sobą, czyli „Koniec dnia” Billa Clegga

Od pewnego czasu Pauza raczy mnie pewnym specyficznym typem powieści – zazębiającymi się historiami pozornie niepowiązanych ze sobą postaci. Nie tak dawno delikatnie rozczarowałem się Turbulencjami Davida Szalaya i niepozornie ukontentował mnie Nikolski Nicolasa Dicknera. Nie wiem, czy to przypadek, czy może jakiś szerszy trend literacki, ale wiem, że teraz przyszła pora na Koniec dnia Billa Clegga. Sprawdźmy więc, jakie odczucia me będą tym razem.

koniec dnia clegg okładka

Szóstka bohaterów (choć dwójka raczej epizodyczna) rozdzielonych fizycznie, chronologicznie i klasowo, lecz powiązana na sposoby nie do końca uświadomione. Najważniejszą trójcę stanowią Dana, Jackie i Lupita – cierpiąca na problemy z pamięcią dziedziczka starej fortuny oraz jej przyjaciółka sprzed lat, emerytka z klasy średniej, oraz meksykańska emigrantka, która przez pewien czas służyła u tej pierwszej, ale skończyła jako właścicielka firmy taksówkarskiej na Hawajach. Z nimi wszystkimi, choć jest tego nieświadomy, powiązany jest Hap, dziennikarz, który dzień po narodzinach córki ma spotkać się z dawno niewidzianym (i rzadko w jego życiu obecnym) ojcem.

Koniec dnia można odczytywać na różne sposoby, ale jedną z najbardziej oczywistych płaszczyzn interpretacji jest ta klasowa. Dana ani przez moment swoje życia nie musi martwić się o swój dobrobyt – niby pracuje, ale miejsca zatrudnienia zmienia, gdy tylko znudzi jej się towarzystwo współpracowników. Co prawda jej ojciec jeszcze pracował, ale nie wyglądało, żeby się przepracowywał – cała familia korzystała z fortuny wypracowanej przez przodków. Dziedziczka Gossów zdaje się być świadoma swojego uprzywilejowania, ale odczuwa z tego powodu żadnych moralnych wątpliwości ni sumienia wyrzutów. Na drugim spektrum jest Lupita i rodzina Lopezów, imigrantów z Meksyku, która w różnych wymiarach czasowych i na różne sposoby służy Gossom. Jak w amerykańskich opowieściach bywa, reprezentatywnym odbiciem wszelkich podziałów jest szkoła. Lupita jest wyśmiewana i prześladowana od pierwszych przystanków szkolnego autobusu, a Dana i trzymająca się jej Jackie wiodą prym. Największa, najbardziej traumatyczna krzywda jest zostaje zaś wyrządzona przez tego najwyżej w społecznej hierarchii tej, która jest na jej dnie. I to właśnie ta ostatnia musi poradzić sobie z jej konsekwencjami, a ten pierwszy pozostaje kompletnie bezkarny.

collaga clegg

Powieść Clegga można też odczytywać jako historię o rozliczaniu się z własnym życiem. Dla trójki głównych bohaterek przyczynkiem do rozliczeń są konkretne wydarzenia, ale też (nie tak) powoli zbliżający się schyłek życia. Hap jest co prawda młodszy, ale dla niego bodźcem stają się narodziny córki oraz spotkanie z dawno nie widzianym ojcem. Rozrachunki te pełnią tu rolę dwojaką. Z punktu widzenia czysto funkcjonalnego służą za wygodny sposób wprowadzania retrospekcji i przybliżania zazębiających się losów bohaterów. Dla części zaś stanowią okazję do ponownej oceny pewnych wydarzeń, a w konsekwencji także własnego postępowania. Hap wspomina swoje relacje z wielbionym ojcem nieobecnym oraz przez długi czas ignorowanym przybranym. W obu przypadkach przewartościowuje swe oceny, gdy jest za późno, by cokolwiek naprawić. Mierząca się z własną kruchością oraz (najprawdopodobniej) chorobą Alzheimera wspomina kluczowe momenty relacji z Jackie i uświadamia sobie swe rzeczywiste motywacje sprzed lat.

Koniec dnia to też opowieść słodko-gorzka. Clegg pokazuje bowiem, że rozrachunek z własną przeszłością czy też spotkanie od lat nie widzianej niegdyś przyjaciółki nie muszą wcale przynieść ukojenia. Rozdrapywanie ran lub powrót do wypieranych traum może skończyć się nawrotem tamtego bólu albo przedłużeniem dawnych sporów. Delikatną nutką nadziei i optymizmu kończy się wątek Hapa, ale ten z kolei wypada najmniej wiarygodnie ze wszystkich. Mężczyzna ignoruje żonę błagającą go wręcz o powrót do domu, do dwa dni wcześniej narodzonej córki, a autorowi nie udaje się przekonać czytelnika, co do motywacji bohatera. Może przemawia tu przeze mnie rodzicielskie skrzywienie, ale trudno zrozumieć, dlaczego mężczyzna ryzykuje rozpad udanego związku i wykoślawienie relacji z córką na samym ich początku. Wszystko to jest za to bardzo zręcznie pomyślane konstrukcyjnie – stopniowo odkrywane elementy interpersonalnej układanki i zmiany narratorów zapewniają odpowiednią dynamikę, a momentami i napięcie.

clegg foto

Koniec dnia Billa Clegga okazał się być najlepszą lekturą z trzech na początku wspomnianych. Drobne niedoróbki w zakresie kreacji postaci nie zmieniają faktu, że jest to sprawna konstrukcyjnie, słodko-gorzka opowieść o różnicach klasowych i rozrachunkach z przeszłością. Wydawnictwo Pauza znów zapewnił mi solidną dawkę literackiej przyjemności.


Z egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuje…

pauza logo

Koniec dnia nastąpił i tu:

Rusza w kierunku samochodu i wtedy czuje, jak wraca dawny ciężar. Kładzie się na ramionach i plecach, naciska na pierś […] Teraz Jackie już wie, że nie może go w żaden sposób powstrzymać – pojawi się, zagości w środku i zostanie, jak długo zechce. Ale z czasem, stopniowo, będzie cisnął mniej, i tak jak każdy człowiek i wszystkie doświadczenia, które zdarzyły się wcześniej, jakaś część tego ciężaru zostanie z nią na zawsze.

Poprzedni

Książki zmieniają świat – „Moc pozytywnego myślenia” Normana Vincenta Peale’a

Następne

Ciemność zapada znowu, czyli „Pieśń bogini Kali” Dana Simmonsa

2 komentarze

  1. Lubię takie rozrachunkowe powieści, bo jeśli są dobrze napisane, to na ich podstawie świetnie widać, jak upływający czas i związane z tym zbieranie kolejnych, życiowych doświadczeń wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości – nagle okazuje się, że zdarzenia z przeszłością zaczynają jawić się w kolejnych odcieniach.

    • pozeracz

      Tak, czasem tak właśnie bywa. Choć równie ciekawe bywa, że niektórzy nie zmieniają się mimo lat, wydarzeń i tym podobnych, które w teorii odmienić ich powinny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén