Radosław Rak, miłośnik Schulza i Beskidu Niskiego, to powieściowy debiutant nieznany szerszemu gronu odbiorców. Jest jednak autorem kilku opowiadań w duchu realizmu magicznego, którymi potrafił przekonać do siebie czytelników. Stały one bowiem na wysokim poziomie nie tylko pod względem językowym, ale i opowiadane w nich historie były bogate w znaczenia i podteksty. Osadzona na Lubelszczyźnie Kocham Cię, Lilith pokazuje, że autor całkiem nieźle poradził sobie z dłuższą formą literacką, ale nie obeszło się bez zgrzytów.
Tag: debiut
Zdradzę Wam pewien drobny sekret z pożeraczowego zaplecza blogowego: bardzo rzadko przyjmuję egzemplarze do recenzji prosto od autorów/ek. Główny powód jest taki, że najczęściej taki kontakt oznacza marność wysiłków marketingowych wydawnictwa (czyt. zwalenie go na twórcę) albo jakąś formę self-publishingu, na który to mam alergię. Tym razem jednak osoba autora i fabularna zajawka przebiły mury mych obaw i tak oto objawiła się tu Wieloraka emergencja.
Wydawałoby się, że dopiero co rozpisywałem się o pierwszej książce wydawnictwa Drzazgi, a tu przyszła pora na kolejną ich książkę. Niejedno to także debiut, ale tym razem autorski. Absolwentka Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego publikowała jak dotąd tylko w zakresie naukowym. Jej głównym obszarem zainteresowań jest gerontologia, a to zainteresowanie starością wyraziście odbija się w jej prozatorskim otwarciu.
Relacje na linii dziecko-rodzic to temat, którym literatura zajmuje się od samego początku. Od Tytanomachii po pewien polski sad – problematyka ta pozostaje jedną z centralnych dla sztuki w ogóle, nawet (a może i zwłaszcza) teraz, gdy rodzinne związki podlegają znacznym przeobrażeniom. Jednocześnie przemoc, fizyczna i psychiczna, wobec dzieci pozostaje tematem niezmiennie drażliwym, wymagającym doskonałego wyczucia. Nasz chłopak, debiut Daniela Magariela, to skok na głęboką wodę – autor zagląda pod podszewkę rodziny, męskości i odpowiedzialności.
Mama umiera w sobotę, zbiór opowiadań Rafała Niemczyka, wydany został kilka miesięcy po narodzinach tego bloga i od tamtego czasu regularnie natykam się na pozytywne recenzje. Książka trafiła więc w orbitę mych czytelniczych zamiarów, ale dopiero niedawno odkryłem, że jest to jedyna pozycja polskiego autora wydana przez czechospecjalistyczne wydawnictwo Afera. Gdy dodać do tego zwycięstwo w konkursie Promotorzy Debiutów, organizowanym przez Tygodnik Powszechny oraz Instytut Książki, trudno mi było nie odpowiedzieć pozytywnie na recenzenckie zapytanie.