"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Recenzencka re(w/z)olucja, czyli (nie)postanowienia na rok 2022

W tym roku jakoś tak się dziwnie złożyło, że me przewidywania końcoworoczne okazały się naprzemiennie nietrafione. Byłem niemal przekonany, że w podsumowaniu wyjdzie, że przeczytałem dużo mniej niż rok wcześniej. Zaś o (nie)postanowienia jakoś byłem spokojny. Tymczasem okazało się, że liczba stron była zauważalnie wyższa niż rok temu, a z założonych celów odhaczyłem tylko trzy. Bywa i tak. Dość jednak wstępów i jęków: oto (nie)postanowienia na rok 2022.

postanowienia 2022

Jakoś tak się złożyło, że na początku roku nabyłem nawet jedną czy dwie książki z myślą o tym, żeby (nie)postanowienia na rok 2022 spełnić. Przez pewien czas zaglądałem nawet do tamtego wpisu, ale im dalej w rok, tym robiłem to rzadziej. W drugiej połowie zaś chyba zupełnie z głowy mi wyparował, ale gdzieś tam w tle zostało przekonanie, że idzie mi znośnie. Tymczasem okazało się, że pod względem punktowym spełniłem jedynie 3 z 17. Co prawda pod jeden z punktów pasują aż trzy książki, ale okrutnej liczbowej prawdy to nie zmienia. Nie ma jednak co się dziwić: moje (nie)postanowienia są co prawda po części ogólne, ale przypadkiem i tak trudno je spełnić.

Oto lista szczęśliwców:

  • Współczesną, niefantastyczną powieść autora/ki z Rosji – Ciałoklik klik
  • Książka z protagonistą/ką LGBT+ – The Four Profound Weavesklik klikEvery Heart a Doorwayklik klikGideon the Ninthklik klik
  • Książka związana z ruchem BLM/traktująca o rasizmie w USA – Amerykańskie Latoklik klik

Poniżej widać zaś listę tych, których wypełnić się nie udało. Dokonałem też dwóch skreśleń, by choćby minimalnie rozruszać towarzystwo.

  • Powieść Salmana Rushdiego
  • House of Leaves Marka Danielewskiego
  • (re) Lalka Bolesława Prusa / Ulisses Jamesa Joyce’a
  • Powieść Herberta Rosendorfera
  • Powieść autora/ki z Korei
  • Powieść Sandora Maraiego
  • Książka Marii Janion
  • Powieść lub zbiór opowiadań Ursuli K. Le Guin
  • Książka afrofuturystyczna
  • Książka Alessandro Baricco
  • Retelling Shakespeare’a
  • Skończyć cykl Skok 225 lub Czaropis
  • Książka Jo Walton

This slideshow requires JavaScript.

Biorąc pod uwagę trzy dokonanie i dwa skreślenia, po zastosowaniu prostej arytmetyki wychodzi na to, że (nie)postanowienia na rok 2022 wymagają piątki debiutów:

  • Powieść Erin Morgenstern
  • Książka z serii z Żurawiem
  • Książka Marka Fishera
  • Książka o książkach
  • Reportaż o Polsce

Dobór jak zwykle subiektywny, zróżnicowany i pisany pod wpływem chwili. Gdy czytam na blogach recenzje czy też napotykam w mediach społecznościowych różne teksty książkom poświęcone, czasem nachodzi mnie myśl „o, to chciałbym przeczytać”. Najczęściej dodaję sobie taką książkę do listy Want to read na Goodreads. Jednak o niektórych autorach wspominam tak od lat kilku, ale wpis z (nie)postanowieniami spisuję tylko raz w roku i zawsze na początku pustka w mej głowie gości, gdy mam coś do listy dopisać.

This slideshow requires JavaScript.

Najważniejsze postanowienie (już bez „nie”) zostawiłem jednak na koniec i wspominałem już o nim w podsumowaniu. Otóż rok 2022 będzie dla mnie rokiem bez egzemplarzy recenzenckich. Mam jeszcze jedną recenzję do napisania i dwie książki do przeczytania z roku zeszłego, ale po tym zapanuje rozpasanie, chaos i inne swobody. Dlaczego? Sprowadza się do tego, że połączenie pandemicznego spadku formy czytelniczej ze stałą ilością zobowiązań doprowadziły do skurczenia się czasu na lektury czysto „własne”. Owszem, nikt do przyjmowania takich egzemplarzy mnie nie zmusza, ale przekonany jestem, że bez radykalnego odcięcia się nie obędzie. Nie oznacza to, że na blogu nie będzie wcale nowości – w końcu nikt kupować mi ich nie zabrania. Póki co będzie to eksperyment roczny.

Na koniec, tradycyjnie, nie pozostaje mi nic, jak poprosić Was o propozycje dwojakiego sortu. Ucieszę się więc, jeśli zaproponujecie mi konkretne tytuły pasujące do moich (nie)postanowień, ale chętnie poznam Waszych kandydatów na nowe punkty.

łódeczka postanowienia

Kto nie oczekuje niczego, nigdy nie będzie rozczarowany.

[Erich Maria Remarque, Nim nadejdzie lato]

Poprzedni

Równia (nie aż tak mocno) pochyła, czyli książkowo-blogowe podsumowanie roku 2021

Następne

Implodująca internistka, czyli „Ostatnie stadium” Niny Lykke

8 komentarzy

  1. Przyznam Ci się, że ten afrofuturyzm i mnie zaciekawił. Od pewnego czasu mam na oku „Mambo dżambo” Ishmaela Reeda – aktualnie czekam na jakąś atrakcyjną cenę ebooka 🙂

    • pozeracz

      U mnie zaczęło się od Nnedi Okorafor i chciałbym przeczytać jej coś jeszcze, ale będę szukał i innych.

  2. Z Korei Południowej na początek takie literackie światy:
    Hwang Sok-yong, „Chwasty i inne opowiadania”
    Jo Kyung-ran, „Smak języka. Historia pewnej zemsty”
    Han Kang, „Wegetarianka”
    A z Korei Północnej na razie mogę polecić jedną rzecz:
    Bandi, „Oskarżenie. Opowieści totalitarne”

    • pozeracz

      O, pięknie dziękuję za sugestię. Zawsze to dobrze poznać propozycje od kogoś, kto zdecydowanie zna się na rzeczy.

  3. łowczyni słów

    Niepropozycje:
    – Maria Janion „Wampir”- sama chętnie przeczytam jeśli recenzja wypadnie korzystnie;
    – Han Kang „Wegetarianka”- popieram przedmówczynię, ta książka wznosi na wyższy poziom abstrakcji;
    – „Sonety” Szekspira- bo mało kto wie o ich istnieniu, a są niczego sobie;
    – proponuję „odkreślić” Salmana Rushdiego, najlepiej czytając i recenzując jego „Czarodziejkę z Florencji”.

    • pozeracz

      Z Janion to nieco oszukałem, bo mam od pewnego czasu „Niesamowitą Słowiańszczyznę” na półce – kupioną pod kątem (nie)postanowień właśnie, ale póki co się nie zabrałem.

      Co do Szekspira zaś – mało kto, ale raczej nie studenci filologii angielskiej tudzież uczniowie niejakiego Marcina Czarnoty. Jeden z sonetów na pamięć znałem już w liceum, a potem na studiach omawiałem i inne.

  4. U mnie też jakoś ilość egzemplarzy recenzenckich zmniejsza się, choć ta liczba jest odwrotnie proporcjonalna do ilości propozycji, które otrzymuję.

    Co do propozycji:
    Książka o książkach -tu polecam mojego ulubieńca Waltera Moersa i „Miasto śniących książek” lub „Książka, której nie ma” Santiago Pajares

    • pozeracz

      Ja nigdy propozycji za wiele nie otrzymywałem, co najwyżej nieco takich zbiorowych. Muszę więc tylko sam siebie ograniczyć, a to najtrudniejsze.

      A za polecanki dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén