"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: malazańska księga poległych

Magicznym palcem od Shire do Dziesięciu Olch, czyli mapy w fantasy

Niedawno blogowo zastanawiałem się nad kwestią ilustracji w literaturze, ale poniekąd wyłączyłem z tych rozważań fantasy. W książkach z tego gatunku nadal da się dość regularnie natrafić na takie ozdoby. Jednak nie zwierzyłem się z pewnej swej sentymentalnej słabości. Otóż od początków swych przygód w wyimaginowanych światach zawsze miałem predylekcję do map. Zaczęło się od tej narysowanej przez J.R.R. Tolkiena na potrzeby Władcy Pierścieni i to chyba za jego sprawą me zauroczenie było z początku tak intensywne.

mapy fantasy

Mapa Śródziemia z notatkami Tolkiena

Skok w makabryczny bok, czyli „The First Collected Tales of Bauchelain and Korbal Broach” Stevena Eriksona

Spora część czytelników zapewne ma swoje ulubione światy książkowe. Nawet osoby nie lubujące się w fantasy, science-fiction czy innych wizjach alternatywnych czasem wracają w pewne literackie strony, by szukać tam tego, co spodziewane, spokojnego portu na niespokojnym wydawniczym morzu. Jak już swego czasu pisałem, dla mnie takim światem jest Malaz. Stworzony przez Stevena Eriksona i Iana C. Esslemonta gościł już na blogu. The First Collected Tales of Bauchelain and Korbal Broach to powrót do tej przystani w czas, gdy panuje w niej makabryczny karnawał.

bauchelain cover

Pośród starych (nie)przyjaciół, czyli „Stonewielder” Iana C. Esslemonta

Dość dawno temu wspomniałem o swej słabości do długich serii fantasy i napomknąłem nawet o Malazańskiej Księdze Poległych. Ten dziesięciotomowy cykl poraża ogromem, złożonością, bogactwem oraz… regularnością autora. Steven Erikson niemal rok w rok tworzył tysiącstronnicowe tomiszcza. Z czasem dowiedziałem się jednak, że świat ten był dziełem nie tylko Eriksona, ale też i jego kompana, Iana Camerona Esslemonta, a w powstał w ramach ich wspólnych sesji RPG. Złożyło się bowiem tak, że i ten drugi spróbował swych sił z pisarstwem i mu wyszło. Niestety, w Polsce ta podseria nie cieszy się uznaniem MAGa, gdyż tłumaczenia na razie zatrzymały się na Powrocie Karmazynowej Gwardii. Od czego jednak przyjaciele i ich książkowe współzainteresowania? Oto Stonewielder.

stonewielder okładka

Kunszt kreacji, czyli krótki ranking światotwórców

W trakcie rozmowy z Tomaszem Kołodziejczakiem poruszone zostały różne ciekawe tematy, ale początek skupił się na światotwórstwie. Padło tam kilka nazwisk i tytułów, ale zagadnienie zakiełkowało pod mym czerepem. Świat przedstawiony jest bardzo ważnym elementem literatury fantastycznej, ale tylko czasem staje się on jednym z głównych wyróżników powieści. Poniżej znajdziecie kilka moich ulubionych przykładów kunsztownego światów słowem rzeźbienia.

world00

Stworzenie świata i wygnanie z Raju, Giovanni di Paolo / 1445

Długo, dłużej, serie, czyli tasiemce czasu warte

Słabości kilka swych czytelniczych na blogu już zdradzałem. Dziś pora na kolejną – wielotomowe serie fantastyczne. Usunąłbym przymiotnik „fantastyczne”, ale tylko w tym gatunku napotkałem serie, które składałyby się opasłych tomiszczy, które są połączone nie tylko osobą bohatera. Jest Tom Clancy i seria z Jackiem Ryanem, jest Lee Child i jego Reacher, ale są to właściwie zbiory osobnych powieści. Fantastyka obdarzyła mnie jednak kilkoma wspaniałymi wieloczęściowymi opowieściami.

serie0

Strona 2 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén