"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: literatura faktu

Urazy moralne, czyli „Cokolwiek powiesz, nic nie mów” Patricka Raddena Keefe’a

Bywają takie książki, które wskakują na wysokie miejsce na liście „do przeczytania”, gdy tylko się dowiemy o ich istnieniu czy też planowanym wydaniu. W przypadku fikcji literackiej czynnikiem decydującym jest w większości przypadków autor/ka. Tak samo bywa i z literaturą faktu, ale tu z kolei często decyduje sam temat. I tak właśnie było ze mną i z Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Będę na tyle egotyczny, że pozwolę sobie miast wstępu zamieścić rozszerzone objaśnienie, dlaczego książka Patricka Raddena Keefe’a tak bardzo mnie przyciągnęła.

cokolwiek powiesz

Nieraj, czyli „Jutro przypłynie królowa” Macieja Wasielewskiego

Większość z nas zna choć historie związane z wsią/miejscowością, w której wszyscy o wszystkich wiedzą. Co pewien czas da się też słyszeć o różnych wypaczeń wynikających ze szczelności czy wręcz wsobności takich grup. Jutro przypłynie królowa to relacja z i opowieść o takiej właśnie społeczności, która pozornie żyje na sposób współczesny, ale jednocześnie nie wyzbyła się swych historycznych obciążeń.

wasielewski królowa

Bezduszna matnia, czyli „Tragedia na przełęczy Diatłowa” Alice Lugen

Mało kto się pewnie spodziewał, że tragiczna śmierć dziewiątki młodych Rosjan nie tylko przetrwa w pamięci bliskich, ale i stanie się jedną z tajemnic, które interesują miłośników nierozwikłanych przypadków z całego świata. Za sprawą wytrwałości rodzin i badaczy oraz specyficznej siły Internetu o tej sprawie usłyszałem swego czasu nawet ja. Alice Lugen postanowiła podejść do tej sprawy metodycznie i zdroworoządkowo, rezultatem czego jest książka Tragedia na przełęczy Diatłowa.tragedia diatłowa

Straszny pirat o dobrych chęciach, czyli „Król darknetu” Nicka Biltona

Pożeracz ma z literaturą faktu związek, który nowocześnie i facebookowemu można by określić jako „to skomplikowane”. Nie stronię od tego gatunku z premedytacją, ale jakoś po prostu bliżej mi do fikcji. Wystarczy powiedzieć, że w zeszłym roku przeczytałem tylko cztery reportaże. Trochę to dziwne, bo stworzenie ze mnie ciekawskie. Raz na jakiś czas zdarza się jednak temat, który przyciąga mnie z miejsca. Takie magnetyczne działanie miał właśnie Król darknetu.

król darknetu

Kawalkada kontrastów, czyli „Krupówki” Piotra Mazika i Kuby Szpilki

Każdy, kto od czasu jakiegoś śledzi pożeraczowe media socjalne, zaobserwować mógł pewien podróżniczo-książkowy zwyczaj. Otóż od pewnego czasu każda wyprawa nieco dłuższa równa się zakupowi książki. Tak trafił do mnie po krakowsku Hrabal czy po wrocławsku Ballard, które przeczytałem dość prędko po zakupie. Jednak dwa lata temu w Zakopanem zakupiłem zaś Krupówki Kuby Szpilki i Piotra Mazika, które to z kolei musiały poczekać aż do dziś – nieczytane powróciły nawet w Tatry. Ich czas nadszedł dopiero teraz.

krupówki okładka czarne

Strona 2 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén