"Natura ludzka nigdzie nie jest tak słaba, jak w księgarni"

Tag: literatura faktu Strona 1 z 2

Wartościowe wypady wątpliwe, czyli „Przyjdzie Mordor i nas zje” Ziemowita Szczerka

Zabrzmi to może nieco niewłaściwie, ale dopiero wojna na Ukrainie sprawiła, że w końcu sięgnąłem po książkę Ziemowita Szczerka. Do roku 2020 był on bowiem nawet obecny na liście mych (nie)postanowień, ale zabrakło mi determinacji oraz/lub okazji, by je spełnić. W końcu do akcji wkroczyć musiało ArtRage i ich drugi pomocowy pakiet książek. Wsparłem więc cel szczytny (do czego i Was mocno zachęcam, na przykład przez PAH), a Przyjdzie Mordor i nas zje trafił w moje łapska.

przyjdzie mordor okładka

Pod ciężarem historii, czyli „Dziennik 1943-1948” Sándora Máraiego

Sándor Márai to autor, nad którego prozą zachwyty napotykałem od samych początków mej bytności w książkowej blogosferze. Cytaty, recenzje i inne podobne pojawiają się regularnie i to publikowane przez osoby, których gustom ufam. Ja sam sięgnąłem po niego dopiero niemal cztery lata temu, a mimo wrażeń z lektury pozytywnych Dziennik 1943-1948 czekał na półce ponad dwa lata. Nim tekst właściwy zacznę dodam tylko, że to me pierwsze z literackim diariuszem obcowanie.

marai dziennik tom 1

Zepchnięte przez prąd, czyli „Hood Feminism” Mikki Kendall

Mam bardzo ważną, stanowczą prośbę: proszę o przyznanie się osobę, osoby czy też inne byty, które zainspirowały mnie do zakupu Hood Feminism. Jeśli prośba ma spełniona nie zostanie, grozi to zwątpieniem we własną pamięć i książkowe zmysły. Tak nieco bardziej serio rzeczy ujmując, to planowałem wspomnieć we wstępie niniejszym o tym, skąd o książce się dowiedziałem… i nastąpiła lipa. Jestem niemalże przekonany, że był to ktoś z Instagrama (me podejrzenia padły początkowo na Już tłumaczę), ale nie mogę odszukać posta inicjującego. Cóż, me starcze roztargnienie na boku nie pozostanie, pora zająć się książką Mikki Kendall.

hood feminism okładka cover

Za kulisy i pod podszewkę, czyli „Kraj niespokojnego poranka” Romana Husarskiego

W dzisiejszych czasach, charakteryzujących się wszechobecnością Internetu, zalewem treści multimedialnych i ogólną tyranią głośności, przeciętnemu odbiorcy rzadko serwowane jest cokolwiek poza płytką wiedzą z artkułów nagłówkami krzyczących. W tej przestrzeni każdy kraj ma swój zbiór szybko na myśl przychodzących haseł, które definiują jego masowe postrzeganie. Przez ten pryzmat Korea Południowa jest kojarzona z k-popem, dramami, technologią i e-sportem. Roman Husarski i jego Kraj niespokojnego poranka chcą pomóc pogłębić tę naskórkową wiedzę.

kraj niespokojnego poranka okładka

Skazy sławy, czyli „Sempre Susan” Sigrid Nunez

Znane przysłowie brzmi „co rok prorok”, zaś na mym blogu można je sparafrazować tak oto: „co rok Nunez”. Dwa lata temu zachwyciłem się krótką powieścią o przyjaźni i żałobie, czyli Przyjacielem. Rok później ciepłe uczucia wzbudziła zaś Pełnia miłości. Teraz zaś przyszła pora na kolejną książkę Sigrid Nunez, ale i jednocześnie na pewną odmianę, gdyż Sempre Susan to literatura non-fiction. Trochę wstyd przyznać, że twórczość Susan Sontag znana jest mi tylko z drugiej ręki, a w dodatku biografie mnie nie kręcą ni trochę, więc nieco obawiałem się rozminięcia z tematem.

sempre susan okładka

Strona 1 z 2

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén